Dość powszechne jest przekonanie, że palący od promieni słonecznych południowy parapet nadaje się tylko do uprawy kaktusów. Faktycznie, nie wszystkie rośliny lubią ostre słońce, ale wiele jest takich, które je wręcz kochają. Przedstawię ponad 20 gatunków roślin, które można z powodzeniem uprawiać na południowym oknie.
Parapet południowy
Jak dobrze wiemy, rośliny do prawidłowego wzrostu i rozwoju potrzebują światła. Jednak trzeba rozróżnić dwie kwestie: światło potrzebne dla życia roślin od nadmiernego nasłonecznienia, które może poparzyć liście — szczególnie w czasie upalnych, letnich dni. Warunki panujące na parapecie o wystawie południowej zbliżone są do warunków panujących na obszarach pustynnych. Spośród roślin doniczkowych, przystosowanych do uprawy w domu, tylko niektóre poradzą sobie w tak trudnych warunkach. W pierwszej kolejności są to kaktusy i sukulenty 🌵
Propozycje roślin na parapet południowy
Aloesy (Aloeaceae)
Rozetowe byliny o oryginalnych, mięsistych liściach i gęstych gronach idealnie sprawdzą się w warunkach panujących na parapecie południowym. Uprawiamy je tylko w domach lub szklarniach, ponieważ temperatura otoczenia nie może spaść poniżej 7°C. Aloesy uprawiamy w nasłonecznionym stanowisku, w żyznym i dobrze przepuszczalnym podłożu złożonym z ziemi kwiatowej i gruboziarnistego piasku. Wiosną i latem podlewamy umiarkowanie, zaś zimą ograniczamy podlewanie. Przesadzamy co roku na wiosnę, a latem zasilamy 2-3 razy płynnym, wieloskładnikowym nawozem dla roślin doniczkowych. Niekiedy zdarza się, że liście aloesu czerwienieją, co spowodowane jest to niedoborem wody.
Uprawianym przeze mnie aloesem na parapecie południowym jest aloes zwyczajny (Aloe vera), który posiada dodatkowo niezwykłe właściwości lecznicze. Więcej o nim przeczytasz we wpisie „Aloes zwyczajny jest całkiem nadzwyczajny”.
Wilczomlecze (Euphorbia)
Rodzaj ten liczy około 2 tysiące gatunków! Wśród nich znajdziemy maleńkie, jednoroczne rośliny, jak i okazałe, drzewiaste sukulenty. Wilczomlecze znaleźć możemy praktycznie we wszystkich rejonach świata, a niektóre z nich z powodzeniem można uprawiać nie tylko na południowym parapecie, ale i w ogrodach. Niezwykłe kwiaty i liście wilczomleczy to prawdziwa ozdoba naszego domu. Rosną szybko i są łatwe w uprawie, dlatego stały się popularne pośród roślinomaniaków.
Uwaga! 😿 Wszystkie wilczomlecze zawierają biały sok mleczny, który jest trujący i drażni skórę. Ciekawostką jest, że nie można ich sadzić nad brzegami stawów, ponieważ ryby są wrażliwe na działanie tego soku. Natomiast w domu zaszkodzić mogą dzieciom i domowym zwierzętom, dlatego nie jest to roślina dla każdego.
W swojej kolekcji posiadam dwa gatunki z rodzaju wilczomleczowatych — wilczomlecz nadobny (Euphorbia pulcherrima) (poinsecja, czyli popularna gwiazda betlejemska) i wilczomlecz trójżebrowy (Euphorbia trigona). Ten drugi idealnie sprawdza się na parapecie południowym, który dla gwiazdy betlejemskiej byłby śmiertelny. Wilczomlecz trójżebrowy jest jedną z moich ulubionych roślin w kolekcji. Kanciaste, strzeliste pędy pasują do każdego wnętrza, jednak moim zdaniem najlepiej wyglądają w jasnych, przestronnych pomieszczeniach, np. w nowoczesnym, dużym salonie. Wilczomlecz trójżebrowy uwielbia dużo światła i południową wystawę. Więcej na jego temat przeczytasz we wpisie „Wilczomlecz trójżebrowy – moja pierwsza roślina” 👨🏻🌾
Grubosze (Crassula)
Ten rodzaj roślin liczy prawie 300 gatunków. Wszystkie pochodzą z południowej Afryki, dlatego też idealnie sprawdzą się na naszym południowym parapecie. W naturze spotkać je możemy już także w całej południowej Europie. Uprawia się je bez większych problemów oraz łatwo rozmnaża z sadzonek. Do zapoczątkowania własnej hodowli wystarczy przywieść z wakacji jeden listek i ukorzenić. Aby grubosze zakwitły, należy zagwarantować im okres spoczynku w okresie zimowym. Podlewamy po dłuższych przerwach — oto roślina dla zapominalskich, a zimą jeszcze bardziej ograniczamy podlewanie.
Niektóre gatunki gruboszy można uprawiać w formie bonsai, na przykład powszechnie znane drzewko szczęścia — grubosz jajowaty, o którym pisałem we wpisie „Drzewko szczęścia, grubosz jajowaty”. Jak na razie jest to jedyny grubosz w mojej kolekcji, ale już chcę kolejne!
Kaktusy (Cactaceae)
To rodzina licząca blisko 2 tysiące gatunków. Rośliny kaktusowate są z reguły łatwe w uprawie i wielu z nas przygodę z roślinami zaczynało właśnie od nich. Poszczególne gatunki różnią się jednak wymaganiami i sposobami uprawy.
Ciekawostka 🌵 Egzotyczny wygląd kaktusów przyczynił się do ich szerokiej ekspansji po świecie. Już pierwsi żeglarze przywozili je na stary kontynent. Dużą popularnością cieszyły się opuncje, które dzisiaj spotkać możemy na wakacjach w basenie Morza Śródziemnego.
Do najciekawszych gatunków, które z łatwością można zakupić i które sprawdzą się na południowym parapecie należą:
- Nopalksochia liściasta (Nopalxochia phyllanthoides) — jeden z najobficiej kwitnących kaktusów liściowatych. Łatwy w uprawie, latem może być wystawiany na zewnątrz. Poprawnie uprawiany jest w stanie wytworzyć w każdym wcięciu po jednym kwiecie. Latem podlewamy obficie, jednak wybaczy nam okresowe przesuszenie. Od marca do października zasilamy nawozem, a w zimie ograniczamy podlewanie i nawożenie.
- Pereskia (Pereskia) — niezwykły kaktus, a patrząc na niego możemy mieć wątpliwości co do jej przynależności do tej rodziny. Z wyglądu nieco przypomina krzew, lub nawet roślinę pnącą. W okresie jesiennym potrafi wytworzyć dużo wielkich kwiatów, podobnych do kwiatów róży. Kolory kwiatów zależą od gatunku, mogą być różowe lub biało-żółte. Wiosną i latem podlewamy obficie, oczywiście również nawozimy.
- Notokaktus (Notocactus) — kaktus, który z łatwością zakwitnie na Twoim południowym parapecie. Oprócz pięknych i dużych kwiatów ma również rzucające się w oczy, pięknie wykształcone ciernie. Latem zapewniamy stale wilgotne podłoże, nawozimy raz w tygodniu. Zimą ograniczamy podlewanie i rezygnujemy z nawożenia.
- Gymnocalycium (Gymnocalycium mihanovichii) — w tym przypadku tak naprawdę mamy do czynienia z połączeniem dwóch kaktusów. Gymnocalycium bowiem żyje na podkładce z innego kaktusa. Laikom trudno uwierzyć, że chodzi o żywą roślinę. Jego atrakcyjny czerwony wygląd spowodowany jest tym, że roślina nie wytwarza chlorofilu. Zawiera natomiast karoten. Ponieważ nie ma chlorofilu, nie jest w stanie przetworzyć dwutlenku węgla i wody na substancje odżywcze, które są niezbędne do jego przetrwania, dlatego funkcję te przejmuje odpowiednia, zielona podkładka. Stanowisko jest bardzo ważne, ponieważ czerwony kolor jest najbardziej wyrazisty, gdy postawimy go na pełnym słońcu. Podlewamy regularnie przez cały rok, okresowo przesuszamy. Nawożenie nie jest konieczne.
- Opuncje (Opuntia) — jeden z najliczniej reprezentowanych rodzajów kaktusów. Starsze okazy doczekać mogą żółtych, pomarańczowych czy czerwonych kwiatów. Niektóre z gatunków opuncji wytwarzają jadalne owoce, które w smaku przypominają gruszki. Latem podlewamy regularnie, ale niezbyt obficie. Młode opuncje nawozimy co dwa tygodnie, starsze okazy wystarczy nawozić trzykrotnie w ciągu lata.
Sansewierie (Sansevieria)
Rośliny te posiadają grube, proste, płaskie lub cylindryczne, mieczowate liście. Zdobią je najczęściej jasnozielone poprzeczne paski. W swojej kolekcji doczekałem się kilku doniczek z sansewierii gwinejskiej (Sansevieria trifasciata), które posiadają dodatkowo zabarwione na żółto brzegi. Więcej o niej przeczytasz we wpisie „Wężownica, ośle uszy, szable – czyli o sansewierii i jej niezwykłych właściwościach”. W naturze rosną na suchych, kamienistych terenach, dlatego parapet południowy jest dla nich idealnym stanowiskiem.
Jedną z ciekawszych odmian sansewierii jest moim zdaniem Sansewieria “Moonshine” (Sansevieria trifasciata “Moonshine”) o niezwykle dekoracyjnym, srebrzysto-zielonym ulistnieniu. Do mojej „listy marzeń” dołączyła również Sansevieria metallica “Silver Siam”, rzadko spotykana odmiana Sansevierii w domowych zakątkach pokoi. Posiada przepięknie i nietypowe ubarwienie — powierzchnia blaszki jest zielono-szara, a zdobią je dodatkowo pionowe, nieregularne kremowo-białe paski.
Sansewierie nie bez powodu są nazywane „roślinami z żelaza”, ponieważ wszystkie odmiany sansewierii łączy to, że łatwo adaptują się do trudnych warunków. Są to rośliny długowieczne i wytrzymałe, które sprawdzą się u początkujących roślinomaniaków. Coraz ciekawsze odmiany, które trafiają na rynek, nadadzą charakter każdemu wnętrzu. Odporne są na suche powietrze, niedobór wody czy małą ilość światła. Moją zieloną radą jest dla nich ciasna doniczka 😉
Inne rośliny nadające się na parapet południowy
Na szczęście zazielenić parapet południowy możemy również innymi roślinami. Idealnie sprawdzą się na takim stanowisku różne gatunki szczawika — kwitną obficiej, gdy mają jaśniejsze stanowisko. W swojej kolekcji posiadam szczawika trójkątnego, o którym więcej przeczytasz we wpisie „Szczawik trójkątny, fioletowa koniczynka szczęścia do domu, ogrodu lub na balkon”.
Z powodzeniem możemy również uprawiać takie rośliny jak:
- Cytrusy (Citrus) takie jak drzewko pomarańczowe czy cytrynowe 🍋
- Oleander (Nerium oleander), jednak w jego przypadku należy chronić korzenie przez wyschnięciem — podlewamy go obficie,
- Dracena (Dracaena) w kilku odmianach,
- Figowiec (Ficus), na swoim południowym parapecie uprawiam figowca sprężystego, o którym pisałem tutaj „Figowiec sprężysty i jego wielobarwne odmiany”,
- Ananas (Ananas comosus), który w Polsce uprawiany jest od XVIII wieku, gdy sadzono go w przypałacowych ananasarniach,
- Hibiskus (Hibiscus), o wyrazistych i dużych kwiatach 🌺
- Palma madagaskaru (Pachypodium lamerei), sukulent przypominający kaktusa,
- Pelargonie (Pelargonium), na przykład geranium (anginka), która pięknie pachnie i posiada lecznicze właściwości. Więcej o niej tutaj: „Geranium — pachnący skarb z parapetu dla zdrowia i urody”,
- Kalanchoe (Kalanchoe blossfeldiana), o którym przeczytasz we wpisie „Kalanchoe – niewymagający sukulent z supermarketu”,
- czy wreszcie… szparag, dla przykładu szparag Sprengera (Asparagus densiflorus), o którym pisałem we wpisie “Szparag Sprengera – szparagi sprawdzają się nie tylko na talerzu“.
Uprawa roślin na parapecie południowym
W związku z tym, że w lecie na południowych parapetach panować mogą pustynne temperatury, ważne jest regularne doglądanie rosnących tam roślin. Często dostaję od Was zdjęcia widocznych poparzeń na liściach, w postaci brązowych plam, które spowodowane są zbyt ostrym słońcem. Ale zbyt duża ilość promieni słonecznych i wysoka temperatura uszkadza nie tylko liście. Rozgrzana doniczka powoduje, że ziemia szybciej wysycha, a korzenie mogą nie być w stanie pobrać odpowiedniej ilości wody, wskutek czego roślina więdnie, a długotrwała uprawa w tak niekorzystnych warunkach może skutkować śmiercią rośliny. Pamiętamy również o podlewaniu roślin o wczesnej porze dnia 🌞
Sposobem na sukces w uprawie roślin na parapecie południowym jest umieszczenie doniczek w większych osłonkach, co spowoduje, że korzenie rośliny chronione są przed działaniem zbyt wysokiej temperatury. Skutecznym sposobem na ograniczenie temperatury są również żaluzje czy zasłony, które ograniczą kontakt rośliny z palącym słońcem. Między godziną 11 a 14 warto o tym pamiętać, bo wówczas słońce jest najbardziej niebezpieczne. Innym, mniej dekoracyjnym sposobem, jest zastosowanie cieniowania poprzez gazety pomiędzy szybą, a roślinami.
Podsumowując
Jak widzisz możliwości, jak zazielenić okno południowe, jest mnóstwo. Nie muszą to być same kaktusy czy sukulenty, a z wyżej wymienionych roślin będziesz w stanie ułożyć roślinne kompozycje, które upiększą Twoje wnętrze.
Daj znać w komentarzu, jakie Ty uprawiasz rośliny na parapecie południowym i z jakim rezultatem. Może rozszerzymy naszą listę? 🌿
Do następnego, cześć!
M.
Źródła inspiracji:
„Kwiaty w moim domu”, wyd. Hachette Polska
„Ilustrowana encyklopedia roślin”, wyd. Agora SA
„Rozmnażanie roślin”, wyd. Muza SA
Dzięki za ten post! Dokonałam pewnych roszad na swoim południowym parapecie, bo do tej pory ustawiałam kwiaty raczej tam, gdzie pasują mi one wizualnie , ich potrzebami za bardzo się nie kierując. Pozdrawiam, super się czyta bloga 🙂
Cieszę się, że mogłem pomóc! Warunkiem bazowym dla rozwoju roślin jest światło, dlatego tak ważne jest dobieranie roślin do warunków, które panują w Naszych domach. Dziękuję za miłe słowa i niech Twoje rośliny rosną zdrowo! 🙂
Ja mam aż 3 okna z południowej strony i robię dokładnie tak jak Pan napisał, Zasłaniam żaluzje kiedy słońce najbardziej pali. A mam na nich zielistke, pieniążka, trzykrotki, hoje i wiele innych. Ale dają radę. Pozdrawiam
Super! Niech rosną zdrowo! 😀 Pozdrawiam!
Super artykuł 🙂 u mnie właśnie na tym parapecie stoi aloes i sansewiera i rosną jak szalone, chociaż przy tych okropnych upałach zasłaniam im czasem rolety
Cześć Klaudia, dziękuję za komentarz! 😀 Słuszna decyzja – żarzące promienie słoneczne mogą uszkodzić nasze rośliny. Pozdrawiam! 😉
U mnie na południowym parapecie stoi alokazja i zimą przybyło jej kilka nowych liści. Obawiam się, że teraz na wiosnę może jej być tam jednak za jasno i słońce może ją poparzyć. Myślisz, że dobrym pomysłem będzie zmiana miejsca na okres wiosenno letni?
Cześć Kasia! Myślę, że to bardzo dobry pomysł 😀 Znajdź dla swojej alokazji jasne miejsce, ale nie wystawiaj jej na bezpośredni kontakt ze słońcem.
Cześć!! Od dwóch/ trzech lat mam alokazję polly (ostatnio dowiedziłam się, że to jedna z trudniejszych odmian) aczkolwiek stoi u mnie na południowym parapecie, fakt trochę z nią wędrowałam, a ona za tym nie przepada.. W okolicy zimy gubi liście. Prawdopodobnie jest to spowodowane szkodnikami (miała przędziorki chyba pół roku z nimi walczyłam, a one uparcie wracały)no i teraz w grudniu dodatkowo przejął ją przędziorek:( Zostały dwa liście, ale ja się tym nie przejmuję bo na wiosnę odżyje jeszcze piękniejsza!! Obecnie traci oba liście, ale już kolejne dwa wychodzą plus naprawdę sporo nowych zalążków. Po przesadzeniu znalazłam w systemie korzeniowym ok.11 bulw i eksperymentuje z nimi w podłożu torfowym z keramzytem. Zobaczymy czy coś się z nich wykluje na południowym parapecie? Co ważne to intuicyjnie po zrzuceniu liści przeniosłam księżniczkę do chłodnego pomieszczenia i chyba nawet jej… Czytaj więcej »
Cześć Martyna! Nie miałem jeszcze okazji uprawiać alokazji, ale często na forach internetowych widzę informacje, że najpiękniej rosną w hydroponice. Może warto byłoby wgłębić się w temat i spróbować takiej formy uprawy? Szczególnie, że nabyłaś kilka nowych egzemplarzy 😀 W przypadku alokazji trzeba uważać, aby ich nie przelać – lepiej delikatnie przesuszyć, niż przesadzić z ilością wody. Jeśli nie zdecydujesz się na hydroponikę, to sugeruję wymianę podłoża na bardziej przepuszczalne. Co do stanowiska to uważam, że nie powinnaś wystawiać ich na bezpośredni kontakt ze słońcem – spróbuj znaleźć im jasne stanowisko. Trzymam kciuki!