Zdawać by się mogło, że zimą nasze pokojowe roślinki, tak jak ich ogrodowi kuzyni, zapadają w okres wielomiesięcznego spoczynku. Nic bardziej mylnego! Są na naszych parapetach rośliny, które do życia budzą się właśnie teraz. W tym wpisie pomogę Wam zaopiekować się tymi roślinami, które kwitną zimą.
Stojąc przed witrynami kwiaciarni lub przechadzając się po marketowych alejkach da się zauważyć, że wiele roślin za nic ma aktualny okres spowolnionego wzrostu wegetatywnego i mimo zimowej pory kwitnie sobie w najlepsze! Grudzień to bez wątpienia miesiąc grudnika (Schlumbergera) i gwiazdy betlejemskiej (Euphorbia pulcherrima). Nawet ich nazwy kojarzą się z zimowym okresem. To bez dwóch zdań prawdziwe, roślinne królowe Świąt. Poza nimi kwitną także cyklameny, zimowe begonie czy azalie. A jednak, zanim zamarzy nam się sprowadzać wcześniej wiosnę do domu, podczas robienia roślinnych zakupów pamiętać należy o kilku dość istotnych zasadach.
Mroźna temperatura? Kup innym razem, no chyba, że bardzo musisz…
Jeśli uparłeś się lub znalazłeś piękny okaz i postanowiłeś, że musisz go mieć w swojej kolekcji, to pamiętaj, żeby dobrze zapakować roślinę w dodatkowy papier, folię i jeszcze dodatkowo w gazetę. Nawet krótkie dystanse ze sklepu do samochodu na parkingu mogą poskutkować opadnięciem liści czy kwiatów! Dlatego zanim dotrzesz na stoiska z roślinami, przejedź wcześniej przez dział z prasą. Jesienią i zimą trzeba szczególnie zadbać o uważny transport roślin ze sklepu do domu, nawet w słoneczny, grudniowy dzień.
Nie od razu do ciepła
Prawie wszystkie rośliny sprzedawane zimą pochodzą z wielkich szklarni, w których warunki znacznie różnią się od tych w naszych domach. Rośliny są przyzwyczajone do wysokich temperatur i szklarnianej wilgotności, dlatego kiedy kupujemy roślinę w okresie zimowym pamiętajmy, żeby ograniczyć jej szok wynikający z różnicy warunków otoczenia.
Kiedy przenosimy roślinę ze sklepu do pomieszczenia z ogrzewaniem centralnym, gdzie powietrze jest dość suche, roślina może to źle znieść. Jeśli masz taką możliwość, przez kilka pierwszych dni wykorzystaj nieco chłodniejsze pomieszczenie przejściowe. Ważne, aby w tym pomieszczeniu wilgotność powietrza była wyższa, niż w mieszkaniu. Chodzi o to, żeby roślina stopniowo przyzwyczaiła się do nowych warunków. Dużo roślin, które kwitną zimą, np. kamelie czy anturium, mają problemy właśnie ze zbyt niską wilgotnością powietrza w naszych mieszkaniach. Zraszanie nie jest w tym wypadku rozwiązaniem, to tylko chwilowy wzrost wilgotności, który nie zawsze służy roślinom. Niekiedy, po oprysku, rośliny, a w szczególności kwiaty, pokrywają się plamami, a następnie odpadają. Jak zatem najlepiej zapewnić wyższą wilgotność? Najprostszy ze sposobów to oczywiście nawilżacz powietrza, ale przy ograniczonym budżecie możemy również zastosować klasyczne metody. Żeby podwyższyć wilgotność powietrza wystarczy doniczkę postawić w misce napełnionej wodą i kamykami lub keramzytem, a w pomieszczeniu na kaloryferze rozwieszać mokry ręcznik.
W poprzednim wpisie o poinsecji udzieliłem dokładnych wskazówek na temat roślinnych zakupów zimą, zerknij TUTAJ.
Uważaj na okna
Nawet w dobrze ogrzanych pomieszczeniach, stojące na parapetach rośliny narażone są na zmarznięcie. Szczególnie tam, gdzie rankiem na oknach widać szron. Jeśli któreś z Twoich roślin stoi na takim parapecie, a jej pędy dotykają szyby, koniecznie postaraj się dla niej o inne miejsce. Roślina ta może doznać szoku termicznego i… może się już z tego szoku nie otrząsnąć.
Ale pamiętaj, że większość roślin kwitnących zimą nie przepada za wysokimi temperaturami. Dla przykładu cyklamen, azalia i kliwia idealnie odnajdą się w pomieszczeniach, w których temperatura oscyluje w okolicach 15°C. Niekiedy może to być problematyczne, ponieważ miłośnikom pokojowych roślin ten fakt sprawia nie lada kłopot. Z jednej strony chcemy zagwarantować odpowiednie warunki roślinom kwitnącym zimą, a z drugiej strony któż z nas chciałby mieszkać w 15 stopniach? Co zatem zrobić? Wybrać kompromis. W nocy możemy temperaturę zmniejszyć, tak aby zimnolubne rośliny chociaż na krótko odpoczęły od zbyt wysokich temperatur i aby nabrały sił na następny, ciepły dzień.
Światło, światło, światło!
Zima to najciemniejsza pora roku. Dni są krótkie i dostęp do światła jest ograniczony. Nie utrudniajmy życia roślinom w tym mrocznym okresie, nie rozstawiajmy ich po ciemnych kątach, ale postawmy jak najbliżej okna! Dla roślin, które nie tylko rosną o tej porze roku, ale również chciałyby zakwitnąć, światło jest najważniejsze! Niekiedy jedynym rozwiązaniem może być sztuczne oświetlenie, które będzie uzupełniać, a niekiedy nawet zastępować światło dzienne. Więc albo postaraj się o jasne miejsce dla swoich roślin na parapecie (tylko uwaga na grzejnik!), albo zastosuj sztuczne oświetlenie.
Przestawianie kwiatów… byle ostrożnie!
Kwiaty, które kwitną zimą, są nadzwyczaj wrażliwe i wymagają szczególnego traktowania. Do tych wyjątkowo kapryśnych należy grudnik, gwiazda betlejemska, kliwia i kamelia. Kiedy zaczynają pączkować, nie wolno zmieniać ich miejsca, a nawet kąta padania światła, w przeciwnym razie pąki szybko odpadną i cała roślina nie zakwitnie tak, jak powinna. Jak o tym pamiętać? Najprostszy ze sposobów to oznaczenie doniczek np. poprzez naklejenie znaczka rozpoznawczego, jeśli z jakiegoś powodu musimy przestawić na jakiś czas rośliny, np. żeby umyć okna. Taki znaczek pomoże postawić doniczkę z powrotem na miejsce, w jakim znajdowała się wcześniej. Można także zrobić przed myciem okien zdjęcia parapetom – to sposób chyba jeszcze prostszy.
Ale ja, nade wszystko zalecam pozostawienie roślin na okres zimowy w spokoju i poczekanie z myciem okien do wiosny. Jeśli nie musimy ich teraz koniecznie przenosić – nie róbmy tego.
Właściwe podlewanie
Jeśli posiadasz w swojej kolekcji rośliny, których sezon rozkwitu przypada właśnie o tej porze roku, pamiętaj, że rośliny te wymagają nieco więcej odżywek niż te, które w tym czasie zapadły w swój wegetacyjny spoczynek. Przy podlewaniu wystarczy przestrzegać kilku zasad.
- Nie podlewaj roślin lodowatą wodą – jeśli planujesz podlewanie, to napełnij konewki w przeddzień podlewania. Nie używaj lodowatej wody prosto z kranu, ponieważ mogłoby to skończyć się szybką śmierć roślin. Napełniona wcześniej konewka pozwoli doprowadzić wodę do temperatury pokojowej, a zawarty w niej chlor i wapń osiądą na dnie.
- Pamiętaj, żeby żadna roślina nie stała w wodzie – dbaj o to, aby rośliny nie miały zamoczonych korzeni. Po upływie pół godziny od podlewania zerknij do doniczek i podstawek. Jeśli stoi w nich woda, koniecznie je opróżnij. Nie zapominaj również o dodaniu odpowiedniej dawki płynnego nawozu.
Wszystko na temat podlewania roślin doniczkowych przeczytasz we wpisie “Jak podlewać, aby nie przelewać? O podlewaniu roślin doniczkowych“.
Podsumowując
Zanim kupimy zimą roślinę, upewnijmy się, że po po kilku dniach od przyniesienia jej do domu nie zostaną po niej tylko gołe kikuty. Zapewnijmy jej bezpieczny transport i pomyślmy o warunkach, jakie możemy jej zapewnić, czyli o temperaturze, świetle i wilgotności powietrza. Czy w nowym domu roślina poczuje się jak u siebie?
Posiadasz w swojej kolekcji rośliny kwitnące zimą? A może znasz metody, jak o nie dbać, o których nie wspomniałem we wpisie? Pochwal się koniecznie w komentarzu!
Niech zima będzie również kolorowa!
M.