Każdy z nas musiał tego kiedyś dokonać – pierwszego świadomego wyboru rośliny do swojego pokoju, mieszkania albo biura. Ale czy wiedzieliśmy już wtedy, jak właściwie dobrać rośliny do konkretnej przestrzeni? Czy, znając swe możliwości, wybraliśmy łatwą w uprawie roślinę, która nie potrzebuje zbyt wiele uwagi, a gdy już postawiliśmy ją w docelowym miejscu, udało się nam zapewnić jej sprzyjające warunki rozwoju tak, że bujnie zakwitła?
No właśnie…
Dodatkowo niespodzianka, czyli gościnnie o swojej pierwszej roślinie opowiedzą Ola i Weronika z @projektrosliny i Sebastian z @roślinneporady
Moją pierwszą rośliną był wilczomlecz trójżebrowy (Euphorbia trigona), roślina niezbyt wymagająca, za to potrafiąca zachwycić swoim egzotycznym wyglądem nie tylko roślinomaniaka. Ciekawy układ pędów i kandelabrowy pokrój wpasuje się idealnie do każdego wnętrza. Swoją pasją do roślin “zazieleniłem się” już kilka lat temu, kiedy dostałem swoją pierwszą roślinę. Wraz z nią pojawiły się pytania. Odpowiedzi typu „to jakiś kaktus, pewnie wystarczy mu mało wody i dużo słońca” nie całkiem mnie satysfakcjonowały. Chciałem swojej roślince zapewnić idealne warunki, najbardziej zbliżone do tych, skąd pochodzi.
Czym się kierować przy wyborze pierwszej rośliny?
Przede wszystkim oceń warunki przestrzenne miejsca, które chcesz zazielenić. Postaraj się wybierać rośliny odpowiednie do warunków, które jesteś w stanie zapewnić. Nie wybieraj światłolubnych fiołków do swojej zacienionej sutereny w podpiwniczeniu. Sprzyjające warunki to takie, które są zbliżone do tych występujących w naturalnym środowisku tej konkretnej rośliny i wspomagają jej rozwój.
Zaobserwuj, w jakich porach i w których miejscach w przestrzeni, którą chcesz zazielenić, wpada najwięcej światła w ciągu dnia. Południowa i południowo-zachodnia ekspozycja okien zapewni najlepsze doświetlenie roślin przez cały rok. Do oznaczenia kierunków świata możesz użyć aplikacji “kompas” na swoim telefonie.
Staraj się zagwarantować roślinom warunki zbliżone do tych z ich naturalnego środowiska. To się tyczy także wilgotności powietrza. Wysoki poziom wilgotności będzie odpowiedni dla np.:
W mieszkaniu najwyższy poziom wilgotności powietrza jest zazwyczaj w łazience. Ale zanim przeniesiesz tam swoją kolekcję papirusów, pamiętaj, żeby to była łazienka z oknem. Żadna roślina nie da sobie rady bez dostępu do światła!
Dobrą metodą na udany pierwszy zakup, jest pójście na zakupy z kimś bardziej w tym temacie doświadczonym. Z kimś, kto doradzi, która z setek dostępnych w centrum ogrodniczym roślin sprawdzi się u Ciebie w mieszkaniu, odradzi kupna osobników chorych lub trudnych w uprawie, dobierze właściwą ziemię i nawóz. Tak, roślinę po kupnie trzeba od razu przesadzić.
Pamiętaj, że nie wszystkim roślinom wystarczy tylko słońce i woda. Niektóre, zupełnie jak ludzie, są mniej wymagające, a niektóre bardziej. Zawsze warto przeczytać trochę o danym gatunku w Internecie. Być może wymaga specjalnego podłoża? A może nie lubi przeciągów? Dzięki tej wiedzy nowy nabytek cieszył będzie oczy dłużej, niż tylko przez kilka tygodni po kupnie (patrzę na ciebie, palmo z Biedronki).
5 kroków przy zakupie rośliny
Zanim postawisz roślinę na taśmie do kasy, pamiętaj o kilku prostych zasadach, spisanych w 5 krokach poniżej:
- Wybierz roślinę
Prawdopodobnie po wejściu do sklepu wybierzesz tę, która wpadnie Ci w oko, z którą poczujesz jakąś więź i uznasz, że idealnie będzie pasować do Twojej przestrzeni. Pamiętaj jednak proszę, że nie kupujesz rośliny tylko po to, żeby po paru trudnych tygodniach wystawić ją na facebookowej grupie z prośbą o szybką, ratującą życie adopcję. Warto przed zakupem sprawdzić w Internecie lub u mnie na blogu, którym roślinom przypadnie do gustu Twój parapet. - Dokładnie przypatrz się roślinie
Pamiętaj o tym, żeby przed dokonaniem zakupy upewnić się, że roślina, którą wybrałeś nie posiada żadnych defektów w postaci np. grzyba (najczęściej można zaobserwować występowanie grzyba na końcówkach liści – brązowe plamki). Sprawdź, czy nie ma żadnych malutkich robaczków, często są one niezauważalne na pierwszy rzut oka, a po przyniesieniu do domu mogą przerzucić się na inne rośliny, dlatego dobrze się przypatrz! - Dobierz odpowiednią doniczkę
Wbrew pozorom to bardzo ważny element, wpływający na wzrost rośliny. Niektóre z roślin lubią mieć ciasno, a niektóre potrzebują dużo miejsca, żeby ich rozwój przebiegał poprawnie. - Wybierz odpowiednie podłoże
Po zakupie rośliny pamiętaj, żeby od razu ją przesadzić, ponieważ rośliny w sklepach rosną w podłożach, które sprzyjają ich szybkiemu, ale krótkotrwałemu rozwojowi. Jeśli masz tendencję do przelewania roślin, użyj drenażu na spód doniczki, dzięki czemu prawdopodobieństwo, że roślinka zacznie gnić od przelania, będzie mniejsze. - Wybierz miejsce
Ostatnim elementem jest wybór odpowiedniego miejsca dla rośliny. Sprawdź, jakie warunki sprzyjają rozwojowi Twojej rośliny i postaw roślinę w odpowiednim miejscu. Od teraz możesz cieszyć się każdego dnia widokiem swojej pierwszej roślinki!
Źródło zdjęć: www.projektrosliny.pl
PictureThis – czyli aplikacja do identyfikacji roślin
Jest to jedna z aplikacji, których używam do identyfikacji swoich roślin, i która świetnie przydaje się podczas zakupów. Wystarczy zrobić zdjęcie roślinie, a od razu uzyskamy wyniki z wyszukiwarki roślin (tutaj zadziała sztuczna inteligencja). Nie zawsze jest ona 100-procentowo skuteczna, ale posiada ponad 10 tysięcy gatunków w swojej bazie, więc jest to całkiem sporo roślin! Poza identyfikacją rośliny możemy również przeczytać o metodach jej pielęgnacji. Apka ta idealnie sprawdzi się podczas zielonych zakupów. Już w sklepie możesz sprawdzić, w jaki sposób uprawiać roślinę, którą chciałbyś kupić.
Alternatywne metody pozyskiwania roślin
Jak zapewne wiesz, kupowanie roślin to nie jedyna metoda, aby pozyskać nowe okazy do swojej zielonej kolekcji. Ja swoją pierwszą roślinę dostałem od babci, a kolejne zdobyłem w jeszcze inny sposób.
- Sprzedaż w grupach na facebooku – często zdarza mi się zaglądać na grupy facebookowe takie jak “Polish Jungle – polska społeczność miłośników roślin“, “ROŚLINY Wrocław – ogłoszenia i porady“, “Wymienię, oddam roślinę – Wrocław. Wroclaw Plant Exchange.“, “Kwiaty do adopcji” czy “Plants of Poland – Polskie Forum Roślinne“. Poza poradami, wiele postów to ogłoszenia sprzedaży roślin.
- Wymiana roślin – czasami, głównie wiosną, gdy przesadzam rośliny i po rozdzieleniu okazuje się, że mam kilka szczepek, proponuję swoim znajomym wymianę. Oferty wymiany można także znaleźć na facebookowych grupach.
- Adopcja roślin – udało mi się zaadoptować już kilka roślin, przeważnie w dość marnym stanie, ale odpowiednia pielęgnacja sprawiła, że w większości przypadków rośliny zostały odratowane. Ta metoda jest bezkosztowna.
- Stoiska z niechcianymi roślinami – czasami na specjalnych stoiskach w supermarketach umieszcza się rośliny chore, połamane, zdewastowane – jednym słowem „niechciane”. Zdarza mi od czasu do czasu wziąć coś z takiego stoiska w promocyjnej cenie, ale staram się powstrzymywać w przypadku roślin chorych lub z insektami. W ten sposób chronię rośliny, które już posiadam w domu.
To tylko kilka z metod pozyskiwania roślin, masz jeszcze jakieś inne pomysły?
Źródło zdjęć: instagram.com/roslinneporady i instagram.com/plantsforhumans
Podsumowując, przed wyborem swojej pierwszej rośliny pamiętaj o zagwarantowaniu jej warunków zbliżonych do naturalnych. Poczytaj o niej, dowiedz się, co lubi, a za czym nie przepada. Za tę troskę na pewno się pięknie odpłaci!
Daj znać w komentarzu, jaka była Twoja pierwsza roślina lub czy po przeczytaniu wpisu zdecydowałeś się na zakup.
Niech się
M.
Moją pierwszą rośliną (a przynajmniej taką, która przeżyła dłużej niż miesiąc ) był aloes. Do dziś mam jego potomków na parapetach mieszkań, a on sam dożywając późnego wieku rozwija się i płodzi nowe aloesy
Cudownie! Obdarowujesz swoich bliskich odnóżkami aloesu? 🙂
Polecam również postawienia jednej doniczki z aloesem w sypialni – filtruje powietrze z zanieczyszczeń i nawilża je.
Nie wiedziałam że da się ta roślinę tak łatwo rozmnażać . A w sypialni mam tak jak nakazujesz ☺️
Super, niech rośnie pięknie!
Szeflera oraz Zamioculcas- byłam tak nieświadoma, że przez kilka lat rosły w ziemi produkcyjnej , regularnie zapominałam o podlewaniu a one odwdzięczały się bujnym wzrostem i piękną soczysta zielenią 😀
Haha, całe szczęście, że trafiło na rośliny, które nie obrażają się, gdy się czasami o nich zapomni 😀 Mam nadzieję, że po tych kilku latach doczekały się wymiany podłoża 😉 Gdybyś chciała więcej poczytać o tych dwóch roślinach, to wrzucam linki “Szeflera – bujna i wiecznie zielona roślina do biura i domu” i “Roślina z żelaza – Zamiokulkas zamiolistny“. Pozdrawiam!
Moim pierwszym kwiatem jest Skrzydłokwiat. Od niego zaczęłam przygodę z kwiatami zaledwie 2 tygodnie temu. Chciałam kupić kwiat przez internet i znalazłam na aukcji Skrzydłokwiata, uprzednio szukając rośliny oczyszczającej powietrze i zobaczyłam, że będzie idealny. Sporo poradników polecało ten kwiat jako jeden z pierwszych do mieszkania. Tylko, że nie zawsze jestem cierpliwa, więc poszłam do pobliskiego sklepu i patrzę – Skrzydłokwiat stoi na półce! Nie mogłam się doczekać aż przyjdzie z internetu, to kupiłam od razu, by mieć już teraz, zaraz 🙂 A potem przyszedł drugi Skrzydłokwiat z internetu, sporo wyższy, z białymi, pięknymi kwiatami. No i poszło, Monstera dziurawa, Calathea, Pilea, wszystkie jakie były w supermarketach, to brałam i wypełniałam kolekcję. W ciągu 2 tygodni mam już 13 kwiatów 😀 Stopuję się jak tylko mogę, by nie kupić kolejnego i od kilku dni nie kupiłam,… Czytaj więcej »
Hej Ewelina, dziękuję za komentarz! Cieszę się, że mogę towarzyszyć Tobie w zielonej pasji. Fajny pomysł z notatkami, na początku przygody z roślinami na pewno Tobie pomoże. Sugeruję, żebyś na czas wyjazdu przestawiła rośliny w zacienione miejsce, ale żeby mimo wszystko jakiś dostęp do światła był 🙂 Powodzenia!
Dziękuję za odpowiedź. Tak właśnie planuję, że jedne okno będzie prawie całe odsłonięte, a gdzieś tam w mieszkaniu uchylę okno, by trochę powietrza wlatywało w te upalne dni. No i postawię dużo misek z wodą obok kwiatków. Te które trzeba rzadziej podlewać, to może z nimi nic nie będzie, ale obawiam się tych które trzeba podlewać co 1-2 dni. No nic, przekonam się za jakiś czas.