Jeśli roślina pochodzi z terenów okołorównikowych, jednego można być pewnym – nie zdoła jej zaszkodzić nawet największy roślinny żółtodziób. Tak jest i w przypadku Sansewierii gwinejskiej, której dziesiątki „niezniszczalnych” odmian to aktualny must have w naszych kolekcjach i w naszych… sypialniach.
Jeśli dopiero planujesz rozpocząć przygodę z roślinami lub uśmierciłeś już wszystkie swoje dotychczasowe okazy, to przychodzę do Ciebie z dobrą nowiną – sansewieria to roślina nie do zabicia… no chyba, że bardzo się o to postarasz. Ceniona jest za łatwość w uprawie i dość charakterystyczny, nowoczesny wygląd. Rzadko kiedy będzie dla niej za sucho, a nawet zbyt ciemno.
To roślina, którą łatwo rozpoznać po charakterystycznych wężowych wzorkach. Obecnie występuje w wielu odmianach o przeróżnych kształtach liści, ale zawsze z niezmiennym deseniem i z żelazną kondycją.
Pochodzenie sansewierii
Odkryta została w Afryce równikowej (Zair, Nigeria), ale możemy się na nią natknąć również w południowej Azji. Co ciekawe, w wielu zakątkach globu zaliczana jest do uciążliwych chwastów. Pochodzi z rodziny agawowatych Agavaceae. Tworzy pełzające pod ziemią kłącza, a następnie wypuszcza grube, sztywne, o mieczowatym wyglądzie liście o ostrych zakończeniach. Zazwyczaj są one zielone, przyozdobione poprzecznymi paskami o nieregularnym kształcie o popielato-zielonym kolorze. W naszych kwiaciarniach czy na stoiskach z roślinami możesz spotkać się z wieloma odmianami tej rośliny.
Ciekawostka To dzięki księciu Raimondo di Sangro z San Severo w XVIII wieku zaczęła zazieleniać nasze mieszkania, a moda na nią rozpoczęła się w Neapolu.
Sansewieria może zakwitnąć
Jej kwiaty nie imponują swoją urodą, ale za to słodko i delikatnie pachną. Kwitnie zazwyczaj na początku lata. Kwiatostany mają od 40 do 70 cm wysokości, złożone z drobnych jasno-żółtych kwiatków, które wyrastają bezpośrednio z podłoża (obok liścia). Jeśli nie odetniemy ich, to możemy nawet doczekać się dojrzałych, czerwonych jagód.
Sansewieria dumna i bojowa
Nie posiada cierni ani kolców, a mimo to zaliczana jest do najtwardszych roślin natury. Pokryta jest gładką skórką o kolorach zbliżonych do stylu militarnego. Wzór, który posiadają liście, przypomina wężową skórę, dlatego też dawniej nazywano tę roślinę wężownicami – ja do dzisiaj tak nazywam swoją roślinę.
Sansewieria gwinejska tworzy liście (5-6 cm szerokości), które w swoim wyglądzie przypominają miecze. W naszych przestrzeniach mogą osiągać nawet do 1 metra (zazwyczaj jednak w domowych warunkach do 70-80 cm). Co roku możemy spodziewać się kilku nowych liści!
Tak jak wspominałem wcześniej, roślina ta posiada podziemne kłącza, z których cały czas tworzą się nowe odrosty. Jeśli zasadzimy w doniczce jedną roślinę, to nie zdziwmy się, gdy po jakimś czasie obrośnie ona w liczne towarzystwo. Często można zauważyć np. w centrach handlowych lub nowoczesnych wnętrzach cały „szyk bojowy” sansewierii. Roślina ta w grupie najlepiej ujawnia całą swą urodę.
Idealna roślina do sypialni
Idealna, ponieważ dzięki swoim właściwościom perfekcyjnie oczyszcza powietrze z toksycznych związków. Mam tutaj na myśli m. in. formaldehyd, który wywołuje bóle głowy i bezsenność. Wężownica świetnie poradzi sobie również w kontakcie z benzenem, który jest rakotwórczy i toksyczny (występuje w klejach i lakierach). Sansewieria została zaliczona przez NASA do grupy 18 super-roślin, które działają jak żywy filtr powietrza.
Pięta achillesowa sansewierii
Roślina ta, choć wytrzymała jest nawet na lekkie przymrozki, jak każdy twardziel posiada swój słaby punkt. Sansewierie nie znoszą mokrej ziemi, ponieważ w takim podłożu jej korzenie szybko gniją! Podlewaj zatem swoją sansewierię z umiarem i dopiero wtedy, gdy górna powierzchnia podłoża dobrze przeschnie. Latem wystarczy raz w tygodniu, natomiast zimą nawet co 2-3 tygodnie.
Zasady pielęgnacji sansewierii – odpowiedzi na nurtujące pytania
Po roślinie, która pochodzi z suchych i mocno nasłonecznionych terenów, można by się spodziewać, że potrafi wytrwać na południowym parapecie oraz zniesie długie okresy bez podlewania, i że nie będzie przeszkadzać jej suche powietrze czy brak nawożenia. To wszystko prawda, ale jeśli chcemy, aby rosła szybciej i jeszcze piękniej, nie jak chwast, a ozdoba pokoju, zastosujmy się do tych kilku zasad.
Jakie stanowisko ?
Roślina ta dobrze rośnie w pełnym słońcu, półcieniu, a nawet w cieniu, dlatego też sansewierie wykorzystuje się do do miejsc mocno zacienionych, a nawet do miejsc, gdzie nie dociera światło słoneczne (podobno wystarczy, gdy przez pół dnia świeci na nie sztuczne światło). Osobiście nie zalecam jednak stawiania jakichkolwiek roślin do pomieszczeń, gdzie nie ma dostępu do słońca.
Sansewierii należy zapewnić temperaturę w okolicy 20-25°C, a zimą 18°C. Tak jak wspominałem wcześniej, roślina ta przetrwa lekki przymrozek, ale starajmy się nie zostawiać jej w pomieszczeniach czy na dworze, gdy temperatura spadnie poniżej 10°C.
Ciekawostka Jeśli posiadamy odmianę o kolorowych liściach, to zalecam postawienie jej na parapecie wschodnim lub zachodnim. Jeśli zauważymy, że zanikają jej piękne paski i liście stają się praktycznie całe zielone, oznacza to, że jest jej zbyt ciemno.
Kiedy podlewać sansewierię?
Wbrew pozorom trzeba uważać z podlewaniem tej rośliny. W okresie wzrostu (od wiosny do jesieni) musimy podlewać ją regularnie, pamiętając o tym, żeby jej nie przelać – upewnij się więc, że górna powierzchnia przeschła do głębokości około 2,5 cm. Zimą roślinę podlewamy znacznie rzadziej, bo co 2-3 tygodnie. Okresowe przesuszenie zniesie dość dobrze (jest to sukulent liściowy, czyli gromadzi wodę w komórkach liści). Jednak gdy nadmiernie ją podlejemy, dość szybko zaobserwujemy żółkniejące liście.
Najlepszy sposób na podlewanie sansewierii?
Aby uniknąć gnicia rośliny, tym bardziej, gdy należysz do osób, które potrafią przelać rośliny, polecam wstawić roślinę do pojemnika z wodą i poczekać, aż wierzchnia ziemia stanie się wilgotna. Następnie wyciągamy ją, czekamy aż spłynie nadmiar wody i odstawiamy na jej miejsce. Kolejny taki zbieg zastosujmy po przeschnięciu podłoża.
Czy muszę nawozić sansewierię?
Nie musisz, ale jeśli chcesz zapewnić jej jak najlepsze warunki, to możesz to robić. Zalecam nawożenie tylko latem i w odstępach co 3 tygodnie. Zastosuj do tego płynny nawóz wieloskładnikowy, najlepiej taki, jaki stosujesz dla kaktusów.
Uwaga! Jeśli mamy odmianę całkowicie zieloną lub odmianę pstrolistną, to gdy zastosujemy nawóz o podwyższonej dawce potasu, utrzyma on ładną barwę liści.
Jakie podłoże?
Podłoże powinno być zasobne, ale bardzo przepuszczalne. W naturalnych warunkach sansewieria rośnie na kamienistych zboczach górskich, gdzie podłoże głównie składa się ze żwiru i piasku, ale ziemia jest tam zasobna w próchnicę powstałą z rozkładu resztek roślinnych. Takie też podłoże powinniśmy zapewnić naszej wężownicy.
Bazując na kupowanej ziemi do kwiatów, dodajmy do niej trochę gliniastej ziemi i w takiej samej proporcji wermikulitu.
Jak dobrać odpowiednią doniczkę?
Czytałem dużo poradników o tym, żeby zakupić doniczkę płytką, ale ciężką. Jednak doświadczenie nauczyło mnie, że roślina ta rozrasta się dzięki kłączom, więc teoretycznie szerokie donice będą także w porządku. Zalecam standardową doniczkę o solidnych ściankach, na dnie której umieścić można kilka większych kamieni, które utrzymają naszą roślinę w pionie. Wolne przestrzenie zasypujemy grysem – tym sposobem mamy nie tylko wymagany drenaż, ale również stabilną i odpowiednią doniczkę.
Ciekawostka Najstarsza odmiana sansewierii to sansewieria Laurentii, która wzdłuż brzegów liści posiada złotożółte paski.
Jak rozmnażać sansewierię? Krok po kroku
Sansewierię rozmnażamy co 2-3 lata (młodsze rośliny co dwa, a starsze egzemplarze co trzy). Pamiętaj, żeby dokonywać przesadzania na wiosnę. Więcej na temat przesadzania pisałem już wcześniej.
Sposoby na rozmnażanie są dwa. Poprzez sadzonki liściowe oraz poprzez podział rośliny. Pamiętaj, że pstrolistne odmiany sansewierii rozmnażamy tylko za pomocą podziału roślin. Dlaczego? Ponieważ gdybyśmy chcieli rozmnożyć pstrolistną odmianę poprzez sadzonki liściowe, to ukorzeni się tylko jej zielona część i nowa sadzonka będzie również całkowicie zielona.
Uwaga! Wszystkie odmiany pstrolistne rozmnażamy poprzez dokonanie podziału rośliny.
Poprzez sadzonki liściowe
- Ucinamy liść i kroimy go na odcinki o długości nie większej niż 8 cm.
- Dolną część (uważaj, żeby nie pomylić krawędzi) zanurzamy w ukorzeniaczu i wsadzamy do podłoża pionowo na około 1 cm. Podłoże to np. ziemia do kaktusów.
Poprzez podzielenie rośliny
- Wyciągamy roślinę z podłoża, otrzepujemy ją z ziemi.
- Dzielimy roślinę nawet na pojedyncze kłącza – to dość radykalny podział, ale nie martw się, ponieważ roślina ta szybko się ukorzenia. Zalecam jednak podział np. na połowę.
- Wsadzamy do przygotowanego podłoża, może to być ziemia do kaktusów lub mieszanka ziemi uniwersalnej dla kwiatów doniczkowych o odczynie obojętnym (ziemia liściowa, piasek i torf w proporcjach 1:2:1). Pamiętaj o warstwie drenażu na spodzie doniczki!
Uwaga! Gdy mamy już w swojej kolekcji naprawdę dużych rozmiarów sansewierę, to do dalszej uprawy zalecam oddzielenie tylko najmłodszej części. Resztę możesz podarować komuś w prezencie.
Jak pomóc chorej sansewierii?
Gdy zauważymy, że nasza sansewieria osłabła, sprawdź listę poniższych symptomów i metod, jak problem rozwiązać.
- Żółknięcie i blaknięcie liści – to sygnał, że nasza roślina potrzebuje nawozu. W tym przypadku zalecam zasilanie nawozem z dużą ilością azotu. Sansewieria traci swój piękny, zielony kolor także wtedy, gdy ma za dużo światła – przestaw ją w inne miejsce. Szczególnie odmiany o jasnych wybarwieniach w okresie od wiosny do lata mocno blakną, kiedy stoją na pełnym słońcu.
- Zielenienie i utrata wzorów – tak się dzieje, gdy naszej roślinie brakuje światła. Gdy liście zaczynają wiotczeć, radzę przestawić roślinę w jaśniejsze miejsce, a wątłe liście wyciąć.
- Marszczenie skórki liści – naszej roślince brakuje wody, podlej ją (tylko nie przelej!), lub wyciągnij roślinę z doniczki i wsadź do wiadra z odstaną wodą. Trzymamy do momentu, aż przestaną wydzielać się bańki powietrza. Następnie wsadzamy do wcześniejszego podłoża lub przygotowujemy świeże.
- Mięknięcie u podstawy i wykładanie się na boki – skutek zalania korzeni, przelałeś właśnie swoją roślinkę. Może się tak wydarzyć, gdy doniczka stoi w podstawce z wodą lub nie ma odpływu! Pamiętaj o tym, aby każda Twoja roślina miała odpływ – moja złota zasada, unikam w ten sposób przelania. Rozwiązanie? Wyjmujemy sansewierię z doniczki i oglądamy kłącza. Gdy zauważysz, że zaczynają gnić, to koniecznie je obetnij, a zdrowe części rośliny wsadź do nowego podłoża. Przez 2-3 tygodnie nie podlewaj jej wcale, a następnie rób to z wyzuciem i umiarem.
Porada Zazieleni Gdy obetniesz zgniłe części rośliny, to możesz zasypać rany po cięciu węglem drzewnym, a jeszcze lepiej pozostaw roślinę na dwa dni na wolnym powietrzu. Rany zaschną i wtedy wsadź ją do świeżego podłoża.
Podsumowując
Roślinę, która doczekała się aż tylu odmian, na pewno możemy zaliczyć do grona wyjątkowych! Nie tylko z powodu jej militarnego wyglądu i wytrzymałości na miarę żołnierza, ale również ze względu na fakt, że idealnie wpasuje się do prawie każdej przestrzeni i nie jest zbyt wymagająca. Może także służyć nam jako żywy filtr powietrza. Roślina idealna? Bardzo możliwe.
Masz już sansewierię w swojej kolekcji?
M.
Ciekawy artykuł, dziękuje.
Moja wężownica choć rodem z Polski, rośnie pięknie w Portugalii. Dostałam w prezencie od mamy dwa lata temu i nie dość ze już zakwitła, to jeszcze przerosła wspomniane tutaj wymiary bowiem ma już 119 cm ! Wężownice mojej mamy tez są ponad metrowe.
Szczerze polecam, chociaż nie byłam na początku przekonana, teraz uważam ze takie szpady są bardzo efektowne.
Co do pełnego słońca – tutaj zalecam jednak ostrożność – pełne słońce czy gorąca szyba mogą wypalić dziury w roślinie, nawet w tak żelaznej jak ta.
Monika, to ja dziękuję za komentarz i cenne uwagi!
Wow, pięknie muszą wyglądać! Masz rację, szable potrafią dorosnąć do większych rozmiarów (źródła podają, że do około 120 cm), jednakże zazwyczaj osiągają one wysokość do 1 metra.
Ja również polecam Sansewierie – niezbyt wymagające, a potrafią zachwycić!
Pytanie za 100 punktów: skąd wziąć gliniastą ziemię? 🙂 Muszę przesadzić zaniedbany egzemplarz z zakładu pracy, ale nie wiem
do jakiej ziemi. Jedni piszą, że do uniwersalnej, inni, że do tej z piaskiem, dla sukulentów…. W sumie opcja uniwersalna+wermikulit+gliniasta brzmi super, ale skąd wziąć glinę w mieście…? Z góry dziękuję za podpowiedź. Pozdrawiam!
Cześć, znalazłem kilka propozycji w Internecie pod hasłem “glinka podłoże” 🙂 Pozdrawiam!
racja! po staremu szukałam w sklepach tradycyjnych, zamiast spytać wujka Google’a… Dzięki!!
Marcin a czy może znasz metody rozmnażania sansewiery o liściach patykach bo nie wiem jaką mam odmianę . “Patyki ” mają już koło 120-130 cm i jest ich kilka ale chciałabym ją trochę zagęścić . jeśli jest to w ogóle możliwe .
Pozdrawiam
Chyba mowa o sansewierii cylindrycznej (Sansevieria cylindrica)? 😉 Najłatwiej rozmnożyć sansewierię poprzez podział rośliny. Jednak tym sposobem nie zagęścisz rośliny. Możesz to natomiast zrobić dzięki pocięciu liści na mniejsze fragmenty i ich ukorzenieniu 😉 Szczegóły znajdziesz na tym filmiku “Sansewieria. 3 sposoby na rozmnożenie Sansewierii!” 😀
Pozdrawiam!
Dzięki za filmik , obejrzany będę próbować 😉
Pozdrawiam
Dobry wieczór,
mam sansewierię (a właściwie “języki teściowej” jak zwą ją w moich rodzinnych stronach) od lat, kiedyś nawet kwitła. Wiem, że wystarczy jej niewiele światła, zgodnie ze stwierdzeniem – “sansewierie wykorzystuje się do mocno zacienionych, a nawet do miejsc, gdzie nie dociera światło słoneczne (podobno wystarczy, gdy przez pół dnia świeci na nie sztuczne światło)”, dlatego stoi u mnie z dala od okna. Zatem nie powinna tracić wyrazistych pasków, a traci. Jak to wytłumaczyć? Pytam z czystej ciekawości, bo w sumie nie przeszkadza mi to, że wzory nie są wyraziste. Ale gdyby można było pogodzić zacienione miejsce z paskami, byłoby fajnie 😉 Pozdrawiam.
Cześć! 😉 To prawda, że sansewierię możemy z powodzeniem uprawiać na zacienionych stanowiskach, jednak z doświadczenia wiem, że najpiękniej będzie rosnąć na jasnych, a nawet nasłonecznionych stanowiskach. Zanik pasków spowodowany jest zbyt małą ilością światła. Pamiętaj, że na naszej szerokości geograficznej już w odległości dwóch metrów od okna południowego warunki dla roślin są już trudne. Sugeruję zmianę stanowiska, a wraz z większą ilością słońca w najbliższych miesiącach, Twoja sansewieria nabierze odpowiednich barw. Pozdrawiam! 😉
Już od jakiegoś czasu szukam dla niej nowego miejsca, a wczorajsza wizyta tutaj przyspieszy ten proces. Już słyszę jak mówi – “dziękuję” 😉 Pozdrawiam 🙂
Dobry wieczór, zmieniłam mojej sansewierii miejsce na bardziej słoneczne i nie wiem dlaczego liście stają się wiotkie. Nie przemoczyłam jej, nie stwierdziłam gnicia korzeni. Co może być przyczyną? Dziękuję za sugestie. Pozdrawiam 🙂
Dzień dobry! Nawozisz swoją sansewierię? Ponieważ młode, wiotkie liście mogą być skutkiem przenawożenia 🙁
Niestety, nie nawoziłam jej. Poza tym zwykle wypuszczała nowe listki a teraz stoi jak zaklęta i wiotczeje… cóż, poobserwuję, popodpieram, może się ocknie. Mam ją wiele lat… zobaczymy. Dzięki.
Trzymam kciuki! Daj znać za jakiś czas czy coś się poprawiło 😉
Sansevieria to roślina z żelaza – tak się o niej mówi. Niestety nie podzielam tej opinii, uważam, że jest dosyć kapryśna i wrażliwa. Pomijam przelanie, bo to ogólnie znany temat. Ja moją Masonianę zasuszyłam. Nie w pół roku, nawet nie w 4 miesiące. Chciałam ją przezimować na sucho, planowałam nie podlewać w okresie listopad-luty. Na początku stycznia już zrobiła się cienka i zaczęła żółknąć. Podlałam ją w te pędy, niestety wierzchołek zasechł na amen (taki duży wierzchołek, około 1/3 wysokości). Roślina ma 1 liść więc wygląda to słabo. Miała 40 cm wysokości, teraz ma 10 mniej i różnica jest bolesna ;-( Inne odmiany Sansi zaczęłam podlewać już w lutym. Tak profilaktycznie.
Cześć Amelia, dziękuję za komentarz! Przyznam, że ostatnio też miałem małe problemy ze swoją kilkuletnią sansewierią. Wyciągnąłem ją z doniczki, żeby sprawdzić stan korzeni i okazało się, że podłoże zbyt wolno przesychało i pojawiły się pierwsze oznaki gnicia. Korzenie oczyszczone, roślina przesadzona do odpowiedniej mieszanki podłoża i ustawiona w najjaśniejszym miejscu w mieszkaniu. Czekam, aż powróci do pełni sił i znów zacznie zachwycać. Trzymam kciuki za Twoje egzemplarze! Powodzenia!
Witam. Mam cylindryke nawet dwie. Jedna wypuszcza nowe, młode liście ale one nie przypominają tej odmiany bo listki ledwo wystają z ziemi a się rozszerzają.. Czy to się zmieni
Cześć Anetta, taki ich urok – z czasem powinny się zwijać. Musisz jeszcze poczekać na efekt końcowy 😀