Wybierając się na urlop warto przygotować rośliny na czas naszej nieobecności. Pozwoli to nam podczas wyjazdu się zrelaksować, a roślinom bez większych problemów przetrwać kilka dni “rozłąki”. Skorzystaj z kilku praktycznych wskazówek na utrzymanie roślin w dobrej kondycji podczas wakacji i bon voyage! 🌞
Rośliny podczas urlopu – moje doświadczenia
Przynajmniej raz w roku wyjeżdżam na jedno- lub dwutygodniowy urlop. W okresie jesienno-zimowym, a nawet wczesnowiosennym nie mam żadnych problemów z pozostawieniem roślin na tak długi czas. Zazwyczaj przed wyjazdem wystarczy je podlać, a bezpiecznie dotrwają do mojego powrotu (nie wiem jak u Was, ale ja mam wrażenie, że podczas mojej nieobecności rośliny rosną nawet szybciej!).
Jeśli pojawiają się jakieś straty, to ograniczają się zazwyczaj do tych roślin, które muszę nawadniać częściej, niż raz w tygodniu, np. geranium, róża chińska czy skrzydłokwiat, jednak to i tak najwyżej kilka pożółkniętych liści 🍂
Co innego, gdy urlop planuję w okresie letnim. W tym przypadku korzystam ze sprawdzonych sposobów na to, jak przygotować rośliny na czas bez opieki. Na początek porozmawiajmy jednak o tym, czego z roślinami przed urlopem robić nie należy 🙅🏻
6 najczęstszych błędów uprawy roślin podczas urlopu
Trafić szóstkę w loterii to byłoby coś, ale spełnienie wszystkich sześciu poniższych błędów do najkrótsza droga do przegranej walki o zdrowe i piękne rośliny. Roślinomaniacy – zachowajcie zdrowy rozsądek i nie wpadajcie przed wyjazdem w panikę. Nadopiekuńczość nie służy ani dzieciom, ani roślinom. Większość (z tych ostatnich!) przetrwa bez naszej opieki przynajmniej tydzień. Dla fanów kaktusów i sukulentów mam jeszcze lepsze wieści: Wasze rośliny bez nawadniania przetrwają jeszcze dłużej, nawet kilka tygodni, wszak natura obdarzyła je zdolnością gromadzenia wody w grubych, mięsistych liściach i łodygach 🌵
Lista najczęściej popełnianych błędów w uprawie roślin przed urlopem
1. Podlewanie na zapas
Najczęstszym błędem popełnianym przez miłośników roślin przed wyjazdem na urlop jest podlanie roślin “na zapas”. Nigdy, ale to nigdy tego nie robicie! Po powrocie, zamiast bujnej zieleni, powitają Was rośliny w najlepszym przypadku przelane, a w najgorszym zaatakowane przez choroby grzybowe. Dlatego przed wyjazdem zalecam podlać rośliny jak zwykle. Po powrocie łatwiej będzie odratować lekko przesuszoną roślinę, niż przelaną.
2. Stosowanie kul samonawadniających
Niestety, ale ta metoda podlewania sprawdza się tylko w przypadku nielicznych gatunków. Głównie takich, które uwielbiają mieć stale mokre podłoże, np. papirusa czy sitniczka. Z doświadczenia wiem, że woda z kul nawadniających potrafi wypłynąć w ciągu kilku minut od aplikacji, a nie – jak zapewniają producenci – nawadniać podłoże przez kilka dni. Lepiej sprawdzą się gliniane nawadniacze dla roślin doniczkowych, które oddają wilgoć dzięki parowaniu oraz przez ścianki naczynia. Nie polecam również trzymania roślin w miskach z wodą – stały dopływ wody przez 1-2 tygodnie prawie na pewno doprowadzi do gnicia korzeni 💦
3. Powierzenie roślin na czas urlopu osobom niedoświadczonym
O ile poproszenie zaufanego sąsiada, znajomego lub kogoś z rodziny o opiekę nad naszą kolekcją podczas długiego urlopu nie jest złym pomysłem, tak konewka w rękach niedoświadczonej osoby może przynieść więcej szkód, niż pożytku. Na nasze zastępstwo wybierzmy osobę, która ma jakiekolwiek doświadczenie w uprawie roślin. A jeszcze lepiej zrobić tej osobie krótkie szkolenie lub napisać instrukcję, np. w formie karteczek na doniczkach, ze szczegółami, jak zadbać o poszczególne okazy.
4. Pozostawienie roślin na słonecznych parapetach
Podłoża u roślin, które uprawiamy na parapetach, niekoniecznie nawet na tych najbardziej nasłonecznionych, szybciej przesychają, niż u roślin uprawianych w cieniu i półcieniu. Nie będzie to problemem podczas krótkiego, dwu- lub trzydniowego urlopu, ale pogoda w naszej strefie klimatycznej potrafi płatać figle, dlatego pozostawienie roślin bez opieki na nasłonecznionych parapetach przez tydzień i dłużej może skutkować przesuszeniem, a nawet obumarciem rośliny.
5. Wyłączenie ogrzewania na czas naszej nieobecności
W słabo ogrzewanych domach temperatura w miarę upływu czasu obniża się. Pamiętajmy, że minimalną temperaturą dla większości roślin doniczkowych jest ok. 13℃ (choć zalecam utrzymywać nieco wyższą temperaturę, ok. 18℃). Pozostawienie roślin w zimnych pomieszczeniach może spowodować ich obumarcie. Ja przed każdym zimowym wyjazdem ustawiam termostat na minimalną temperaturę 18℃ 🍃
6. Wystawienie roślin na zbyt wysokie temperatury
To druga strona medalu, czyli pozostawienie roślin w pomieszczeniach, które szybko się nagrzewają. Szczególnie podczas urlopu w okresie letnim należy zadbać o to, aby utrzymywać umiarkowaną temperaturę ok. 20-22℃ w pomieszczeniach, gdzie uprawiamy rośliny. Możemy to osiągnąć np. zasłaniając zasłony, a rośliny postawić z dala od okien 🌤️
Weekend poza domem
Jeśli planujemy krótki wyjazd np. na weekend, a obawiamy się o swoje rośliny, to przypomnijmy sobie, jak często nie podlewamy swoich roślin przez 3-4 dni? To się przecież zdarza wielokrotnie, a większość roślin bez problemu sobie w takiej sytuacji radzi. Pamiętajmy, że jednym z najczęstszych problemów w uprawie roślin doniczkowych jest ich przelewanie. Prowadzi ono do gnicia korzeni, zrzucania liści i pojawienia się chorób grzybowych. Rośliny lepiej znoszą lekkie przesuszenie, niż przelanie.
I nawet wtedy, gdy po powrocie do domu zauważymy, że któraś z roślin ma oklapnięte liście i przesuszone podłoże, to wystarczy wstawić doniczkę z rośliną na 20-30 minut do miski z wodą. Roślina się napije i szybko odżyje!
Kilka pomysłów na weekendowy wyjazd znajdziesz również na moim blogu w zakładce “Miejsca”. Dziele się tam z Wami relacjami z wyjazdów do najbardziej zielonych miejsc w Polsce. Zachęcam do zajrzenia! 👀
Co zrobić z roślinami w czasie dłuższego urlopu?
Najlepiej będzie znaleźć godne nas zastępstwo w postaci doświadczonej osoby z rodziny bądź znajomych, która zajmie się roślinami podczas naszego urlopu. Możemy takiej osobie przed wyjazdem zrobić krótki instruktaż, jak podlewać poszczególne rośliny. Pamiętajcie, aby wspomnieć o metodzie “na palec”: aby stwierdzić, czy roślinę należy podlać, wystarczy wsadzić palec do podłoża na głębokość 2-3 cm i sprawdzić, czy podłoże jest wilgotne. Jeśli TAK, to wstrzymujemy się z podlewaniem na kolejne 2-3 dni. Jeśli podłoże jest przeschnięte, to roślinę powinno się podlać.
Żądnych większej wiedzy zapraszam do wpisu “Jak podlewać, aby nie przelewać? O podlewaniu roślin doniczkowych”. Znajdziecie tam mnóstwo informacji na temat podlewania. Możecie również ten wpis przesłać osobie, która będzie odpowiedzialna za Wasze rośliny 👨🏻🌾
Gdy nie chcemy lub nie mamy możliwości pozostawienia roślin pod czyjąś opieką, to należy zastosować się do poniższych wskazówek.
5 praktycznych wskazówek na temat tego, co zrobić z roślinami w czasie urlopu
- Przenieś rośliny do chłodnego i ciemnego pomieszczenia, wcześniej sprawdzając, jaką najniższą temperaturę mogą znieść posiadane przez nas gatunki. Każda roślina posiada swoje indywidualne wymagania, ale optymalną i zarazem bezpieczną temperaturą graniczną do przeżycia (prawie) wszystkich gatunków roślin jest 18℃.
- Zgrupuj rośliny w jednym miejscu. Dzięki parowaniu wody z podłoża z kilku doniczek zwiększymy wilgotność powietrza wokół roślin.
Porada Zazieleni! 🌻 Pamiętaj, żeby grupować ze sobą tylko zdrowe rośliny. Te zainfekowane przez choroby grzybowe, bakteryjne czy ze szkodnikami powinny znaleźć inne miejsce – najlepiej zdala od tych zdrowych. W celu identyfikacji i zwalczenia szkodników zapraszam do wpisów z kategorii “Choroby i szkodniki”.
- Opuść rolety lub zasłoń okna w pomieszczeniu, w którym przetrzymasz rośliny na czas urlopu. Dzięki temu spowolnisz wegetację swoich zielonych przyjaciół. Mniejsza ilość światła i niższa temperatura obniża zapotrzebowanie rośliny na wodę, dlatego też podłoże będzie znacznie wolniej przesychać.
- Około 2-3 tygodnie przed planowanym wyjazdem delikatnie przesusz swoje rośliny, aby przed samym wyjazdem dobrze je nawodnić. Przed wyjazdem podlewamy rośliny tak, aby woda spłynęła przez otwory na dnie doniczki/osłonki, czyli w miarę obficie. Po około pół godzinie koniecznie wylewamy wodę z podstawek.
- Ustawiamy naczynia z wodą w pobliżu roślin. Ja dodaję na dno płaskiego naczynia keramzyt i napełniam je wodą. Następnie ustawiam na keramzycie rośliny (z podstawkami). Parująca woda podwyższa wilgotność powietrza wokół roślin, przez co nie będą tak szybko pobierać wody z podłoża.
P.S. Jeśli nie jesteś pewien, czy zastosowanie się do powyższych wskazówek wystarczy, zachęcam do ich przetestowania tych rozwiązań przed wyjazdem 🚂
Rośliny dla podróżników
Kiedy zdecydujesz się na uprawę roślin w domu, weź pod uwagę styl życia, jaki prowadzisz. Jeśli często nie ma Cię w domu i jesteś typem podróżnika, a jednak marzysz o posiadaniu kilku roślin, to wybieraj tylko takie gatunki, które przetrwają długie rozłąki. Najlepiej jest wybierać takie rośliny, które są mało wymagające i tolerują zaniedbania w podlewaniu. Oczywiście przed wyjazdem również trzeba zastosować się do wskazówek z powyższych akapitów, jednak rośliny o małym zapotrzebowaniu na wodę lepiej zniosą długie rozłąki.
Pierwszą z propozycji są kaktusy i sukulenty – świetnie sobie radzą, mimo małej ilości wody i zróżnicowanych temperatur. Jednak i przy tej grupie roślin są wyjątki, m.in. grudnik (Schlumbergera) czy kalanchoe (Kalanchoe), które w okresie kwitnienia potrzebują dużo więcej wody.
Lista pięciu roślin dla podróżników 🗺️
- Aloes, ale nie tylko wszystkim dobrze znany aloes zwyczajny (Aloe vera). Obecnie na rynku znajdziemy aloesy w kilku odmianach.
- Zamiokulkas zamiolistny (Zamioculcas zamiifolia) – nie bez powodu nazywany jest żelazną rośliną. Również dostępny w kilku odmianach. Mnie najbardziej przypadła do gustu odmiana “Raven” – o czarnym ulistnieniu.
- Sansewieria (Sansevieria). Wszystkim dobrze znana, a ze względu na swoją niezwykłą cechę odporności na zaniedbania, doczekała się mnóstwa odmian. Osobiście polecam odmianę “Masoniana” – jestem w niej zakochany i niebawem dołączy do mojej zielonej kolekcji.
- Epifilum (Epiphyllum), czyli niewymagający kaktus, który potrafi zauroczyć nie tylko swoimi przepięknymi kwiatami, a również zygzakowatym ulistnieniem.
- Wilczomlecz (Euphorbia) – w swojej kolekcji posiadam wilczomlecza trójżebrowego (Euphorbia trigona), którego podlewam raz na miesiąc (!) odrobiną wody.
Podsumowując
Planując urlop pamiętajmy o naszych zielonych domownikach, którzy na urlop z nami nie pojadą. W Sieci znajdziesz mnóstwo sposobów na to, aby po powrocie zastać rośliny w dobrej kondycji, ale wodociągi z nici, wkładanie roślin do worków foliowych lub stawianie roślin w wannie (w wodzie, bez światła!) przyniesie więcej szkód, niż pożytku. Wymienione we wpisie wskazówki sprawdzą się w 100%. Są sprawdzone i nigdy mnie nie zawiodły – nawet wtedy, gdy wyjeżdżałem na dłuższe wakacje 🌅
Daj znać w komentarzu, jakie masz sposoby na uprawę roślin podczas urlopu. Jestem bardzo ciekaw!
Będę wdzięczny, jeżeli polubisz Zazieleni w mediach społecznościowych – jesteśmy na Facebooku i Instagramie. Każde polubienie ma znaczenie. Dziękuję! 🍀
Niech się Zazieleni! Cześć!
M.
Źródła inspiracji:
“Co zrobić z roślinami domowymi na czas urlopu? Jak przygotować rośliny na wyjazd?”, Make Your Life Greener
“Kwiaty w moim domu”, wyd. Hachette Polska
“Magia roślin”, wyd. GE Fabbri Phoenix
cenne wskazówki
Dziękuję! Do zobaczenia na blogu 😀
Dzięki za poradnik, tego potrzebowałam. Boję się co będzie z kwiatami jak wyjadę. Wyjeżdżam kilka razy w roku na tydzień czy 2 i już się martwię czy mi przeżyją. Ostatnio testowałam kule nawadniające i głupia kupiłam kilka dużych, kasa w błoto, bo wody tyle się dostaje do ziemi, że robi się bagno. Trochę lepiej działa kielich nawadniający, bo wolniej leci woda, ale jest droższy, a jak się ma więcej kwiatów, to już duża suma wychodzi. Patrzyłam nawet konewkę automatyczną, która sama podlewa pompą wodną, takie rurki prowadzi się do np kilku, kilkunastu kwiatów i nawet sterować przez telefon można. Koszt około 200 zł. Zdecydowałam, że po prostu spróbuję z podstawkami, kupiłam kilka i naleje w nie wody i nasypię keramzytu i może to coś trochę pomoże. Boję się, że stracę wszystkie kwiaty i że widok po powrocie… Czytaj więcej »
Cześć Ewelina, dziękuję za komentarz! Świetny pomysł z podstawkami napełnionymi keramzytem z wodą – na jeden czy dwa tygodnie myślę, że w zupełności wystarczą. Spróbuj wykonać eksperyment przed planowanym wyjazdem i zobacz, czy któreś z roślin wymagały częstszego podlewania w tym czasie. Możesz wtedy te kilka egzemplarzy oddać komuś pod opiekę 😉
Obawiam się oddać pod opiekę, bo nie znam takiej osoby. Strach dawać komuś losowemu, co nie wiadomo czy zna się na kwiatkach. Mam ich obecnie 13 i jakoś będą musiały przetrwać. Dzięki za radę, faktycznie muszę wcześniej wypróbować tą metodę z keramzytem z wodą. Obawiam się tylko, że woda wsiąknie w kilka minut i nie wystarczy na resztę dni. Ostatnio podlałam wszystkie kwiatki dołem, namoczyłam doniczki w wodzie i wsiąkły sporo wody od dołu w kilka-kilkanaście minut. Tylko to było bez keramzytu, więc muszę to przetestować 🙂
Koniecznie daj znać po wykonanym eksperymencie, jakie były efekty – jestem ciekaw! Myślę, że czytelnicy również na tym skorzystają 😀
Dam znać, chociaż boję się wyjazdu właśnie ze względu na pozostawienie kwiatów samych sobie. Oby to były wyjazdy bardziej tygodniowe, niż 2, a jak na dłużej, to bym musiała jednak poszukać osoby do podlewania
Jeszcze tak wspomnę o podlewaniu na urlopie. Byłam wczoraj w Aldi i kupiłam Automatyczną konewkę do roślin, firmy Gardenline. Już wcześniej rozglądałam się za nią w internecie, były różne, tańsze, droższe, na mniej lub więcej kwiatów. A ta jest dość tania, bo 119 zł i jest aż na 36 kwiatów! To można nawet podłączyć ze 2 do jednego kwiatka. To jest taki pojemnik, z pompą wodną, z rurkami, zatyczkami, ładowarką itp. Instrukcja jest czytelna i prosta. Myślałam, że sobie nie poradzę podłączając, bo jednak jest trochę roboty, trzeba odmierzyć i pociąć kable, wszystko dobrze podłączyć. No ale udało się, podłączyłam na próbę do jednego kwiatka. Są 3 listwy – na kwiatki które wymagają mniej wody, na takie co średnio i takie co więcej. Urządzenie uruchamia się od razu jak tylko zostanie podłączone do prądu i podlewa przez 1 minutę. Wbija się… Czytaj więcej »
Ewelina, bardzo dziękuję za rekomendację i obszerny opis produktu! Kolejna z metod podlewania roślin podczas urlopu – ekstra! 😀 Pozdrawiam i do zobaczenia na blogu!