Łacińska nazwa tej wyjątkowej rośliny brzmi jak zaklęcie z Harrego Pottera: Zamioculcas zamiifolia. Nie mniej magiczna jest jej popularność. W ciągu zaledwie kilku ostatnich lat opanowała biurowce, korytarze urzędów i centra handlowe. Widziałeś ją u swojego fryzjera, kupowałeś znajomym na parapetówkę. Zamikulkas zamiolistny oczarował nas wszystkich.
Spis treści
Ta wieloletnia roślina zielna, należąca do rodziny obrazkowatych (Araceae), w swoim wyglądzie jest mieszanką palmy, paproci i sagowca. Długie, lśniące liście właściwe z podłużnymi, ciemnozielonymi, zgrubiałymi, pojedynczymi listkami, osiągającymi do 10 cm długości, są nie do pomylenia z żadną inną rośliną. Cechą charakterystyczną zamiokulkasa zamiolistnego są także mięsiste ogonki liściowe, które w swojej strukturze zwężają się ku wierzchołkowi. W warunkach naturalnych roślina może urosnąć do 1 metra, w domowych połowę mniej.
Ciekawostka! W języku angielskim roślina ta może pochwalić się kilkoma przydomkami, do najpopularniejszych z nich należą ZZ Plant (roślina ZZ), Eternity Plant (wieczna roślina), Money Tree (drzewo pieniędzy), Fat Boy (gruby chłopak) lub Zanzibar Gem (klejnot Zanzibaru).
Łodyga zamiokulkasa zamiolistnego przekształca się w podziemne kłącza, które osiągają rozmiary około 4 cm. Z tych grubych kłączy wyrastają długie liście. Wszystkie z organów zamiokulkasa zamiolistnego to tak naprawdę pojemniki na magazynowanie wody i substancji zapasowych, dlatego też ta roślina uznawana jest za jedną z najbardziej odpornych na niekorzystne warunki.
No właśnie, zamiokulkasa zamiolistnego właściwie nie trzeba podlewać! Wytrzyma do 2-3 miesięcy bez nawadniania. Jakby tego było mało, roślina ta sprawdzi się idealnie w pomieszczeniach mniej nasłonecznionych.
Ciekawostka! Poszczególne listki zamiokulkasa zamiolistnego okryte są kutykulą, tj. cienką warstwą okrywającą wszystkie organy nadziemne roślin, z wyjątkiem pędów drewniejących, takie listki powszechnie nazywa się skórzastymi. Umożliwia to roślinie przeżycie w strefach gorących i suchych, poprzez ograniczenie transpiracji, czyli wyparowywania wody przez liście.
Roślina ta może zakwitnąć, aczkolwiek w domowych warunkach zdarza się to rzadko. Kwiaty przypominają z wyglądu kolby (około 6-7 cm), co jest to typowe dla rodziny obrazkowatych, mają kolor lekko kremowy.
Pochodzenie i krótka historia zamiokulkasa zamiolistnego
Naturalnie rośnie w Tanzanii oraz na wyspie Zanzibar – panuje tam klimat podrównikowy suchy, stąd niezwykła wytrzymałość tej rośliny. W Tanzanii pora sucha może trwać nawet 10 miesięcy, dlatego rośliny, które tam rosną, muszą być przystosowane do tak ekstremalnych warunków. W krótkiej porze deszczowej zamiokulkas zamiolistny gromadzi zapasy wody w mięsistych liściach oraz w bulwiastych kłączach. Rośnie na górskich sawannach i ubogich w związki mineralne glebach. W warunkach domowych jest mu zatem lepiej, niż dobrze!
Ciekawostka! Zamiokulkas zamiolistny w uprawie powszechnej jest znany dopiero od 1996 roku dzięki holenderskim firmom ogrodniczym.
Roślina ta rozpowszechniła się na tyle skutecznie, że od początku XXI wieku spotkać ją możemy niemal na każdym kroku. Błyskawiczne zyskała popularność za sprawą swojej niezwykle wysokiej tolerancji na niekorzystne warunki i błędy podczas uprawy. Zawładnęła sercami szczególnie tych roślinomaniaków, którzy nie chcą lub nie mogą poświęcać zbyt wiele czasu swojej uprawie.
6 zasad podczas uprawy zamiokulkasa zamiolistnego
Zasady, do których powinieneś się zastosować, jeśli chcesz uniknąć żółknących listków lub przyspieszyć wzrost rośliny.
Rozproszone światło
W środowisku naturalnym roślina ta rośnie pod wyższymi od siebie koleżankami różnych gatunków, choć światła jest tam ciągle bardzo dużo, jest ono rozproszone. W domu najlepiej więc jej będzie na parapecie w kierunku zachodnim – wtedy zapewnimy jej wystarczająco dużo światła i w miarę wysoką temperaturę (a znosi naprawdę bardzo wysokie temperatury, bo nawet te powyżej 30°C). Ale równie dobrze możemy ją postawić i 2 metry od okna, tu również sobie poradzi. Mniej światła spowolni nieznacznie proces fotosyntezy. W takim przypadku zaleca się także dodatkowe ograniczenia podlewania (tak, tak, podlewamy wówczas jeszcze rzadziej!).
Odpowiednia temperatura
Roślina ta uwielbia wysokie temperatury, za to poniżej 5°C może umrzeć! Zbliża się zima, dlatego postaraj się jej zapewnić temperaturę około 18°C. Gdy będziemy wietrzyć mieszkanie, pamiętajmy o zabraniu jej z parapetu, nie lubi przeciągów. Roślina sama sygnalizuje, czy jest jej dobrze, a czyni to za pomocą listków. Jeśli zaczną robić się jasnozielone, a całe liście łatwo odchodzić od podziemnego kłącza, to znak, że roślina ma za mało światła i trzeba ją przestawić w inne miejsce. Brązowe plamy mogą świadczyć o nadmiarze bezpośredniego światła.
Przesadź od razu po przyniesieniu do domu
Powtarzam tę zasadę w każdym wpisie, ale jest to niezmiernie ważne, szczególnie przy takiej roślinie, jak zamiokulkas zamiolistny. Dlaczego? Ponieważ rośliny w supermarketach czy kwiaciarniach zazwyczaj są mocno podlewane. W przypadku tej rośliny odczekaj kilka dni, aż ziemia przeschnie w doniczce, następnie wyciągnij z niej i sprawdź korzenie. Pamiętaj również o tym, że roślina ta nie lubi zbyt często przesadzania, więc postaraj się zapewnić jej odpowiednie warunki już od samego początku.
Podlewaj rozważnie, okresowo przesuszaj
Roślina ta należy do tych, o których najlepiej zapomnieć, niż zbyt często podlewać. Podlewamy dopiero, gdy około 5 cm wierzchniej ziemi przeschnie. Staraj się podlewać odstaną wodą o temperaturze pokojowej, ponieważ w ten sposób nie schładzamy zbytnio bryły korzeniowej. Zamiokulkas zamiolistny lepiej znosi okresowe przesuszenie, niż nadmiar wody.
Co z nawożeniem?
Roślina ta rośnie dość powoli, więc nie musimy jej nawozić zbyt często. Zimą nawet raz na dwa miesiące.
Porada Zazieleni! Jeśli podlewasz roślinę wodą z kranu, to zapewnij jej nawóz z pełnym składem mikroelementów. Polecam nawóz do paproci, ponieważ posiada on w swoim składzie mało wapnia, więc odczyn pH podłoża będzie bardziej kwaśny.
Jakie podłoże?
Roślinie tej najlepiej będzie w podłożu dla kaktusów. Natomiast jeśli nie masz takiej możliwości i posiadasz tylko ziemię do kwiatów, to zastosuj środki do rozluźnienia podłoża. W tym celu użyj w proporcji 1:3 rozluźniacza i ziemi do kwiatów. Może to być również mieszanka perlitu z torfem w proporcji (2:1) lub mieszanka torfu, perlitu i piasku w proporcji (1:1:1).
Przesadzanie i rozmnażanie zamiokulkasa zamiolistnego
Roślinę tę w domowych warunkach możemy rozmnożyć na dwa sposoby – poprzez podział kłączy lub sadzonki liściowe.
Rozmnażanie zamiokulkasa zamiolistnego poprzez podział kłączy
Jest to najpopularniejszy sposób rozmnażania tej rośliny. Pamiętaj jednak, żeby takie zabiegi wykonywać na przełomie marca i kwietnia (wczesną wiosną). Wystarczy, że kłącza z wyglądu przypominające ziemniaki oddzielimy od siebie i posadzimy do osobnych doniczek.
Romnażanie zamioulkasa zamiolistnego poprzez sadzonki liściowe
Drugim ze sposobów to rozmnażanie poprzez sadzonki liściowe. Jest to cecha szczególna dla tej rośliny, ponieważ jako jedyna z rodziny obrazkowatych (Araceae) jest możliwe rozmnażanie właśnie poprzez sadzonki liściowe. Zabieg ten możemy wykonać od kwietnia do czerwca.
Krok po kroku
- Liście pobieramy z dolnej lub środkowej części partii liścia.
- Wsadzamy liście do przygotowanego wcześniej podłoża (np. perlit zmieszany z torfem w proporcji 2:1) na głębokość 1 cm.
- Nakładamy woreczek foliowy na doniczkę i odstawiamy ją z sadzonkami do miejsca o temperaturze około 25 °C.
- Przez kilka tygodni odpowiednio nawilżamy sadzonki.
Przesadzanie jak i rozmnażanie zamiokulkasa zamiolistnego wykonujemy wiosną, najlepiej w marcu lub kwietniu. Młode rośliny przesadzamy nawet co roku, starsze co dwa, a nawet trzy lata. Możemy również zabrać się za przesadzanie pod koniec lata, ponieważ to właśnie wtedy kłącza tej rośliny są silne i przyrastają dość intensywnie. Uważajmy, żeby nie uszkodzić delikatnych kłączy. Roślina ta należy do dość kapryśnych pod tym względem, więc nie zniechęcajmy się, gdy nic nie wyjdzie z rozmnażania… Niekiedy zdarza się, że listki puszczają korzonki po upływie dopiero kilku miesięcy.
Szkodniki, choroby i problemy podczas uprawy zamiokulkasa zamiolistnego
Tak naprawdę to roślinie tej może zaszkodzić tylko nadmiar wody. Jest to roślina wytrzymała i nie straszne jej choroby, ani nawet szkodniki, ale jak to z każdą rośliną… czasami coś może się przytrafić. Jak z tym walczyć?
- Zżółknięte liście lub plamy z napompowaną wodą. Roślina przelana i trzeba jak najszybciej ją przesadzić do nowego podłoża. Wyjmujemy roślinę z doniczki, sprawdzamy stan korzeni w środku bryły. Pamiętajmy, żeby przed posadzeniem do nowego podłoża usunąć nagnite części rośliny. Te wodniste, nieregularne plamy to fytoftoroza – koniecznie zastosuj środki grzybobójcze. Przyczyną może być zimno lub wilgoć.
- O zgrozo… przędziorki. Podczas zimowego spoczynku na roślinie mogą pojawić się przędziorki. Co robimy? Zanim sięgniemy po środki chemiczne, można spróbować się ich pozbyć za pomocą prysznica, uważając przy tym, żeby nie zalać rośliny. Jeśli problem dalej będzie się pojawiać, pozostają preparaty chemiczne.
- Nieprzyjemny rybi zapach i plamy na roślinie. Bakterioza. Choroba tak naprawdę nieuleczalna i niestety, ale roślinę taką trzeba wyrzucić.
Roślina trująca, ale również żywy filtr powietrza
Za sprawą kwasu szczawiowego jest to roślina trująca i pod żadnym pozorem nie może być spożywana. Co prawda mógłby poważnie zaszkodzić dopiero po zjedzeniu około 5-6 kg liści, ale nawet niewielka ilość soku z liści może podrażnić skórę. Na pocieszenie warto dodać, że roślina ta jest żywym filtrem powietrza i pochłania z powietrza takie toksyny jak benzen, toluen czy ksylen.
Podsumowując
Trudno jest znaleźć roślinę, która w tak szybkim czasie zdołała zawładnąć prawie wszystkimi pomieszczeniami i znalazła swoje miejsce w wielu kolekcjach. Jest to roślina idealna dla każdego, jedyne, z czym trzeba uważać, to żeby jej nie przelać.
Masz już tę roślinę w kolekcji? Daj znać w komentarzu, jak sobie z nią radzisz.
M.
Mam ją i ja ! Potwierdzam całą sobą jej zdolność przetrwania . Wytrwała dwie przeprowadzki , brak podlewania przez pół wakacji i moje wieczne zapomnienie o niej. Cudowna roślinka
ZZ to chyba naprawdę roślina nie do zniszczenia!:)
Super blog , fajnie napisane i jakie ładne zdjęcia. Gratki 🙂
Amanda, dziękuję za miłe słowa! Zachęcam do dalszego obserwowania – staram się co tydzień dodawać nowy wpis 😉
Dzięki za ten post! Mój ZZ rósł cudownie, aż tu ostatniej zimy zaczął marnieć w oczach. Sprawdziłam korzenie (nie był przelany, kłącza zdrowe), przesadziłam i żadnych zmian – listki się zwijają, a łodygi zaczynają się marszczyć. Co robię nie tak? Jak go uratować?
Cześć Ania, zacznij go częściej i obficiej podlewać. O tej roślinie lepiej zapomnieć, ale przypominam, że obecnie mamy bardzo ciepłe dni i podłoże w doniczce szybciej wysycha.
Daj znać, czy za kilka dni/tygodni sytuacja się poprawiła 😉
Pozdrawiam!
Jestem szczesliwa posiadaczk kilku bardzo duzych okazow ZZ. Przetrwaly juz na prawde wiele trudnosci. Natomiast zastanawiam sie jak mozna podeprzec lodygi- ze wzgledu na swoj wiek i bardzo duza ilosc lisci, lodygi zaczynaja sie uginac. Czy macie jakis sprawdxony sposob? Podpory stosoeane do storczykow sa za delikatne.
Cześć! Proponuję w takim razie zakup obręczy lub wsporników dla ZZ. Po wpisaniu w wyszukiwarkę internetową tych haseł znajdziesz nie tylko inspiracje, ale i produkty. Pozdrawiam 😉
Właśnie kupiłam ZZ i myślę, że dobrze byłoby ją przesadzić. W jakiej doniczce ZZ czują się najlepiej? W glinianej czy wystarczy plastikowa? Z góry dziękuję za radę.
Cześć Anna, w przypadku ZZ polecam przesadzić go do glinianej doniczki. Roślina ta jest bardzo wrażliwa na przelanie, a w takiej doniczce będzie na to mniejsze prawdopodobieństwo. Więcej na temat doboru odpowiedniej doniczki dla Twojej rośliny możesz przeczytać we wpisie “Jaka doniczka dla mojej rośliny“. Mam nadzieję, że pomogłem i niech rośnie zdrowo! Pozdrawiam 😉
Cześć, zaglądam od dłuższego czasu do Ciebie (zaglądam to mało powiedziane, właściwie całe zazielenianie mieszkania w ciągu ostatniego roku zrobiłam z Twoim blogiem! :)), ale dopiero teraz piszę. Mam małego ZZ raven od pół roku – dostałam takiego 10-cm bejbika w listopadzie zeszłego roku. Stoi sobie na regale, 2m od południowego okna, podlewam go średnio raz na dwa tygodnie i wszystko jest ok, ale on jakoś tak nie rośnie. Jak go dostawałam to był taką pojedynczą łodygą z kilkoma listkami i w sumie nadal tak wygląda. Czy one tak wolno rosną? Jak go w ogóle dogęścić, żeby miał więcej łodyg? wyrosną spod ziemi, jak sansevierii? Z góry dzięki za pomoc i wielkie dzięki za fajne, jasne artykuły dla początkujących. Masa wiedzy tu jest!
Cześć Magda! Cieszę się, że tutaj trafiłaś i zazieleniłaś mieszkanie razem ze mną! 😀 ZZ u mnie też przez dłuższy czas stał w miejscu, aż do momentu, gdy przeniosłem go na zachodni parapet. Pamiętaj również, że zamiokulkasy lubią mieć ciasno w doniczce. Możesz również zacząć go zasilać nawozem wieloskładnikowym. Mam nadzieję, że pomogłem i daj znać, gdyby coś się poprawiło! Powodzenia! 😉
Witam
Mam pytanko, mam od lat zz jednak słabo rośnie. Nawet mnie to nie przeszkadza, że ma 1,2 liście. Mam natomiast pytanie, czy można zz sądzić z zielistka. Mam taką kompozycje od roku i umiera mi zz. Może być, że z przesuszenia, bo ostatnio je zaniedbałam, ale czy możliwe, że takie sąsiedztwo jej nie służy?
Cześć Aneta! Zamiokulkas zamiolistny potrzebuje innych warunków do rozwoju niż zielistka – rzadsze podlewanie, ciaśniejsza doniczka… Sugeruję rozsadzenie roślin do osobnych doniczek 😉 Pozdrawiam!
Witajcie . Mam ZZ już chyba 2 lata i cudownie rośnie na wschodnim parapecie ,raz na jakiś czas nawożę go odżywką z drożdży i ostatnio zauważyłam ,że ma już za mało miejsca. W posiadanie drugiego weszłam przypadkiem (znajoma chciała go wyrzucić bo przemarzł na balkonie kompletnie) ,ale wstawiłam do domu ,obcięłam wszystkie łodygi ,przesadziłam i zobaczę czy da się go odratować 🙁 , całe szczęście bulwy i korzenie były w dobrym stanie. Czas pokarze czy regeneracja się uda 🙂
Cześć! Dziękuję za komentarz i trzymam kciuki za uratowanie zamiokulkasa od koleżanki! Powodzenia 🙂