Do naszych ogrodów zawitali właśnie zimni ogrodnicy. Na kilka dni spadły temperatury, zrobiło się ponuro i szaro. Na szczęście po zimnej Zośce, czyli po 15 maja, będzie już tylko cieplej, a ryzyko przymrozków znacząco się zmniejszy. Po tym okresie możemy śmiało już wysiewać rośliny zbyt wrażliwe na niską temperaturę. Zatem jakie prace czekają nas w najbliższym czasie?
Spis treści
- „Pankracy, Serwacy, Bonifacy, źli na ogrody chłopacy”
- „Święta Zofija kłosy rozwija”
- Zimna Zośka – przegląd prognozy pogody
- Gdy roślina przemarznie
- Jakie prace czekają na nas w ogrodzie po zimnych ogrodnikach i zimnej Zośce?
- Jakie kwiaty w maju na balkon?
- Zakładamy ogród na balkonie – wybieramy, sadzimy, pielęgnujemy
- Podsumowując
Polska leży w strefie umiarkowanego klimatu, dlatego dokładne określenie warunków pogodowych jest bardzo trudne – trzeba codziennie sprawdzać, jaka pogoda do nas zawita. Sami dobrze wiemy, że niekiedy warunki pogodowe w ciągu jednego dnia potrafią się zmieniać jak w kalejdoskopie. Okres największych zawirowań pogodowych przypada na czas wczesnej wiosny i trwa aż do połowy maja, czyli wtedy, gdy do naszych ogrodów zawitają zimni ogrodnicy i zimna Zośka.
„Pankracy, Serwacy, Bonifacy, źli na ogrody chłopacy”
Zimni ogrodnicy to nieco poetycka nazwa dla zjawiska klimatycznego, które polega na nagłym spadku temperatur po dłuższym okresie cieplejszych dni. Pankracy (12.05.), Serwacy (13.05.) i Bonifacy (14.05.) – na część świętych o tych imionach nazwano trzy następujące po sobie dni od 12 do 14 maja. Tuż po nich obchodzone są imieniny Zofii i to właśnie na ten dzień przypada pogodowy przełom, a przychodzący wcześniej trzej święci są tego zapowiedzią.
Zjawisko to nie dotyczy oczywiście tylko Polski, ale całej Europy Wschodniej i Środkowej. Moje ciocie, które zapoczątkowały u mnie pasję do roślin, zawsze zalecały rozpoczynać prace w ogrodzie właśnie po tym okresie. Nie dajmy się więc zwieść pierwszym majowym, słonecznym dniom i nie rozpoczynajmy wysiewania roślin zbyt wcześnie. Po 15 maja chłód nie powinien już szkodzić naszym roślinom, bo po zimnej Zośce jest już tylko cieplej, dlatego nie bez przyczyny powstało powiedzenie, że…
„Święta Zofija kłosy rozwija”
Analiza danych przeprowadzona przez Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Jagiellońskiego z lat 1881-1980 pokazała, że w ciągu stu lat zaobserwowano regularne i istotne ochłodzenia w okresie od 1 maja do 25 maja. Na podstawie tych danych ustalono, że najwyższe prawdopodobieństwo ochłodzenia przypada między 10 a 17 maja i wynosi ono aż 34%. Więcej informacji możesz znaleźć w artykule „Czy „zimni ogrodnicy” są zawsze zimni?”.
Ciekawostka! 15 maja świętuje się również imieniny Izydora – patrona rolników, który również został utrwalony w tradycji ludowej, zyskując miano Oracza.
Ogrodnicy wiedzą, że ludowe przysłowia należy traktować poważnie, ale i mniej przesądni powinni w tym czasie chronić rośliny gruntowe, ponieważ nawet lekko uszkodzone przymrozkiem będą się trudniej regenerować. Rośliny bez ochrony słabiej rosną i kwitną, a na owocowanie trzeba poczekać dłużej.
Zimna Zośka – przegląd prognozy pogody
Patrząc na prognozy temperatur wyraźnie widzimy, że powiedzenia ludowe mają odzwierciedlenie w rzeczywistości. Tak też jest i w tym roku. Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, to zalecam zabrać rośliny z balkonu do pomieszczeń, a gdy takiej możliwości nie macie, to przynajmniej okryjcie je na noc folią lub agrowłókniną.
Jeśli w ciągu dnia temperatura wzrasta do około 15°C, to możemy wystawić rośliny na balkon. Jednak gdy prognoza pogody przewiduje znaczne ochłodzenie i prawdopodobieństwo przymrozków – zabieramy rośliny do domu. Pogoda powinna ustabilizować się w ciągu tygodnia lub dwóch, ale mam nadzieję, że stanie się to szybciej, bo już nie mogę się doczekać wystawienia roślin na balkon!
Gdy już pożegnamy zimnych ogrodników i zimną Zośkę, to nastanie „ogrodowe lato”, które potrwa aż do Babiego Lata. Jest to najlepszy czas na prace w ogrodzie. Możemy wystawić rośliny na balkony i tarasy, ale również jest to czas do wprowadzenia do przestrzeni miejskiej dużych donic czy kaskadowych konstrukcji kwietnych, które zazwyczaj obsadzone są pelargoniami czy surfiniami.
Gdy roślina przemarznie
Niekiedy nawet dokładne przestrzeganie ogrodniczego kalendarza nie ustrzeże naszych roślin przed przemarznięciem. Gdy ujemne temperatury zaszkodzą naszym okazom, należy zastosować się do tego sposobu: z wystawieniem okazów na zewnątrz czekamy do końca maja, wtedy mamy pewność, że unikniemy szokowych zmian temperatur, a w przypadku roślin stale eksponowanych w ogrodach, nie ściągamy osłon zbyt wcześnie. Przemarznięcie charakteryzuje się brązowymi plamami oraz usychającymi pędami. Roślina wygląda wtedy tak, jakby uchodziło z niej życie. Podlewać należy jedynie wówczas, gdy temperatura wzrośnie powyżej zera i to koniecznie wodą cieplejszą niż powietrze. Przemarznięte pędy usuwamy, ale tylko wtedy, gdy będziemy mieć pewność, że nie wystąpią kolejne przymrozki.
Więcej informacji znajdziesz we wpisie “Przemarznięte rośliny, czyli nie kupuj roślin zimą“.
Jakie prace czekają na nas w ogrodzie po zimnych ogrodnikach i zimnej Zośce?
Początek maja to czas, gdy przekwitły już hiacynty, narcyzy i tulipany i trzeba było usunąć ich zwiędłe kwiaty. Maj to także miesiąc, w którym wysadzamy sadzonki kwiatów jednorocznych wrażliwych na niskie temperatury, a do najpopularniejszych roślin balkonowych tego typu zaliczamy pelargonie, petunie i surfinie. Bezpośrednio do gruntu możemy siać niektóre warzywa: fasolę, groszek, rzodkiew, dynię, cukinie czy kabaczek. Aby zapewnić ciągłość plonów zalecam wysiewać warzywa partiami w odstępach czasowych około 10 dni, a przed wysiewem wymoczyć nasiona przez kilka godzin w letniej wodzie.
W drugiej połowie maja, czyli po zimnych ogrodnikach (11-15 maja) przychodzi czas na wysiew kwitnących latem roślin jednorocznych o wyższych wymaganiach termicznych. W tym czasie wysiewamy: begonię stale kwitnącą, żeniszek meksykański, cynię, gazanię lśniącą, szałwię, szarłat czy słoneczniki (u których termin kwitnienia będzie opóźniony). To także odpowiednia pora na sadzenie niecierpków, koleusów, nemezji czy pnącej kobei.
Wysiewamy rośliny
Do gruntu po ostatnich już w tym roku przymrozkach możemy siać: aksamitki, cynie, nasturcje, fasolę ozdobną czy dynię ozdobną.
Na koniec maja siejemy rośliny takie jak: miesięcznica dwuletnia, dzwonek ogrodowy, bratek ogrodowy czy goździk brodaty.
Również w tym okresie siejemy rośliny pnące: powój trójbarwny czy fasolę wielokwiatową.
Z warzyw siejemy: cukinie, lubczyk, fasolę, kukurydzę, dynię, arbuzy, melony czy kabaczki.
Natomiast pod koniec maja wsadzamy z rozsady: papryki, pomidory, pory, sałaty czy ogórki.
Zbieramy pierwsze plony
W drugiej połowie maja, jeśli zasialiśmy pod foliowymi tunelami warzywa, np. rzodkiewkę, sałatę czy szczypiorek, to możemy zacząć zbierać plony.
Przycinamy krzewy
Koniec maja i początek czerwca to idealna pora na przycinanie krzewów, które już zdążyły przekwitnąć. Należą do nich: forsycja, tawuła wczesna, migdałowiec dwuklapowy. Pod przekwitnięte krzewy należy zastosować nawozy wieloskładnikowe lub kompost.
Krzewy, które lubią kwaśne podłoże ściółkujemy korą sosnową. Taki zabieg stosujemy w przypadku wrzosów, wrzośców, azalii czy różaneczników. U dwóch ostatnich wycinamy przekwitnięte kwiatostany, natomiast wrzośce przycinamy po kwitnieniu.
Regularnie wyrywamy chwasty
Czynność odchwaszczania wykonujemy przez całą wiosnę, a szczególnie zwracamy na to uwagę w maju, bo chwasty są jeszcze słabo zakorzenione i możemy je łatwo usunąć. Jeśli zaniedbamy nasz ogród, to chwasty będą konkurować z kwiatami i warzywami o wodę, dostęp do światła i substancje odżywcze.
To tak w skrócie, ponieważ o roślinach w ogrodzie mogłoby powstać jeszcze kilka wpisów. Jeśli jesteście zainteresowani również takimi wpisami, to koniecznie dajcie znać w komentarzu 😉 A teraz przejdźmy do roślin uprawianych na naszych balkonach.
Jakie kwiaty w maju na balkon?
Do skrzynek balkonowych w maju sadzimy pelargonie. Można zaczynać obsadzać doniczki już na początku miesiąca, ale istnieją odmiany bardziej wrażliwe na chłody, np. pelargonia angielska – z nią czekamy do drugiej połowy maja, gdzie niebezpieczeństwo przymrozków będzie zdecydowanie mniejsze. Jeśli planujemy obsadzić balkonowe pojemniki, to tak naprawdę już możemy zacząć sadzić bez ograniczeń begonie, koleusy, szałwie czy niecierpki. Do najbardziej tradycyjnych kwiatów balkonowych zaliczamy fuksje, petunie czy surfinie, które na moim balkonie zawsze się sprawdzają. Nie może też u mnie zabraknąć szczawika trójkątnego, który pięknie kwitnie i nie potrzebuje dużo uwagi.
Więcej na temat szczawika trójkątnego przeczytasz w następnym wpisie “Szczawik trójkątny, fioletowa koniczynka szczęścia do domu, ogrodu lub na balkon”.
Po zimnej Zośce również sadzimy rośliny wieloletnie, które mogą znaleźć miejsce w doniczkach balkonowych czy w skrzynkach. Do najczęściej wybieranych możemy zaliczyć irezynę, kocimiętkę czy bluszczyk kurdybanek, który jest polecany szczególnie na zacienione balkony. Te rośliny sadzimy w drugiej połowie miesiąca.
Zakładamy ogród na balkonie – wybieramy, sadzimy, pielęgnujemy
Zakładając ogród na balkonie warto poczytać co nieco o roślinach, żeby dostosować odpowiednie rośliny do warunków, jakie panują na naszym balkonie. Mowa tutaj przede wszystkim o warunkach świetlnych. Rośliny światłolubne będą słabiej kwitły na zacienionym balkonie, które wychodzą na północ, a te które lubią cień, mogą ulec poparzeniu przez zbyt intensywne nasłonecznienie na balkonie południowym.
Sadzimy kwiaty w świeżym podłożu, najlepiej będzie wybrać ziemię przeznaczoną do uprawy kwiatów balkonowych. Pamiętaj, żeby nie wykorzystywać ziemi z ogrodu, ponieważ może być źródłem chorób, ani też starego podłoża z zeszłego roku, ponieważ nie ma w nim już odpowiednich składników pokarmowych. O tym, co możemy zrobić z taką ziemią, napiszę na blogu w osobnym wpisie, bo jest kilka rozwiązań 😉
Wybierz odpowiednią doniczkę. Powinna mieć minimum 20 cm średnicy i tyle samo głębokości, aby nasze rośliny miały odpowiednio dużo podłoża. Skrzynki muszą mieć przynajmniej 15 cm szerokości i powinny być na tyle długie, aby każda roślina miała dla siebie przestrzeń 30 cm. Pamiętaj o warstwie drenażu na dno doniczki, co ułatwi odpływ nadmiaru wody. Jeśli chcesz zimować rośliny na balkonie, to wybierz doniczki mrozoodporne lub ociepl je wewnątrz styropianem.
Wszystko o doniczkach opisałem we wpisie „Jaka doniczka dla mojej rośliny”, znajdziesz tam plusy i minusy uprawy roślin w doniczkach wykonanych z różnych materiałów. Zachęcam do przeczytania 😉
Jeśli chcesz posadzić kilka roślin w jednej donicy, to pamiętaj, aby wyższe rośliny sadzić z tyłu kompozycji, a niższe z przodu. Co najważniejsze, to dobór takich gatunków roślin, które posiadają takie same wymagania w uprawie.
Pamiętaj o podlewaniu ziemi, a nie roślin. Rób to regularnie, aby nie doprowadzić do przeschnięcia podłoża. W czasie upraw należy to robić rano i wieczorem. Staraj się ochraniać swoje rośliny przed ulewami, a w czasie upałów przed palącym słońcem. Natomiast gdy prognozy pogody zapowiedzą wichurę – przenieś doniczki z roślinami w bezpieczne miejsce.
Rośliny balkonowe szybko rosną i w krótkim czasie wykorzystują wszystkie składniki pokarmowe zawarte w podłożu, dlatego pamiętaj o zasilaniu roślin specjalnym nawozem w płynie lub stosuj nawóz granulowany długodziałający – wszystkie potrzebne specyfiki znajdziesz w sklepach ogrodniczych czy kwiaciarniach. Pierwsze nawożenie zaczynamy dopiero po 2-3 tygodniach od posadzenia roślin, aby mogły się przyjąć. Gatunki roślin takich jak pelargonie, petunie czy begonie zasilaj specjalnym nawozem do roślin kwitnących, które zawierają dużo fosforu, zapewni to długie kwitnienie.
Obserwuj swoje rośliny, a przekwitnięte kwiaty i zaschnięte liście usuwaj. Takie działania wydłużą kwitnienie i zapobiegnie rozwojowi chorób grzybowych – zwłaszcza szarej pleśni. Jeśli zaobserwujesz pojawienie się pierwszych oznak chorób czy szkodników, to zwalcz je jak najszybciej po zauważeniu charakterystycznych objawów. Ważne jest wtedy odizolowanie chorej rośliny od pozostałych.
Podsumowując
Tak naprawdę zimni ogrodnicy, czyli św. Pankracy, św. Serwacy i św. Bonifacy oraz zimna św. Zofia, poza swoją świętością nie mają ze sobą nic wspólnego. Co więcej, święci ci nie mają również nic wspólnego z omawianym zjawiskiem klimatycznym. Nazwy te zostały przypisane od wspominanych w tym czasie w kalendarzu liturgicznym patronów, dokładnie wtedy, kiedy przychodzą ostatnie tradycyjne majowe przymrozki. A jest to czas wzmożonych prac w naszych uprawach roślin doniczkowych w domu, na balkonie czy w ogrodzie, ale zapewniam Was, że gdy odpowiednio wcześnie się za to zabierzemy, tym dłużej będziemy mogli się cieszyć pięknie kwitnącymi roślinami.
Jeśli któryś z poruszonych tematów szczególnie Cię zainteresował, to daj znać w komentarzu, a na pewno do niego wrócę przy pisaniu dalszych wpisów na blogu.
Zachęcam również do obserwowania mnie w mediach społecznościowych (Facebook i Instagram), gdzie możecie być na bieżąco informowani o dodawanych wpisach 😉
Niech się Zazieleni i czekam na Wasze komentarze!
M.